FC Barcelona w poniedziałek stała przed sporym wyzwaniem. Na jej drodze stanął Real Sociedad, czyli zespół, który jeszcze niedawno rywalizował w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain. Stawka była spora, gdyby "Blaugrana" wygrała, wróciłaby na drugie miejsce w tabeli La Ligi. Tuż przed przerwą Lamine Yamal wyprowadził swój zespół na prowadzenie. FC Barcelona wciąż ma o co grać w końcówce rozczarowującego sezonu Xavi Hernandez rozpalił nadzieje kibiców FC Barcelony, sięgając w poprzednim sezonie po mistrzostwo Hiszpanii. Jak się okazało, sukces, choć dużego kalibru, okazał się krótkofalowy. Bieżąca kampania to dla "Blaugrany" seria niepowodzeń i rozczarowań. Na niespełna miesiąc do zakończenia rozgrywek, zespół nie ma już żadnych szans na dołożenie do gabloty jakiegokolwiek trofeum. Choć katalońskie media regularnie donoszą, że trener ma problem ze zmotywowaniem swoich zawodników na ostatnie tygodnie kampanii, te mogą okazać się kluczowe w perspektywie przyszłego roku. "Barca" musi wywalczyć wicemistrzostwo, by zapewnić sobie przypływ gotówki z tytułu udziału w Superpucharze Hiszpanii. Poniedziałkowe starcie z Realem Sociedad było w tym kontekście bardzo ważne. Ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby Katalończykom wrócić na drugie miejsce w tabeli po tym, jak Girona FC straciła punkty z Deportivo Alaves (2:2). Na ratunek Yamal. 16-latek wyprowadził Barcelonę na prowadzenie Pierwsza połowa nie była wcale dla "Blaugrany" łatwa. Po raz kolejny dawały o sobie znać słabości, które wychodziły na wierzch już w ostatnich tygodniach. Braki w koncentracji sprawiały, że gracze Realu Sociedad kilkukrotnie byli o włos od zdobycia gola. Najbliżej tej sztuki był Sheraldo Becker, jednak arbiter dopatrzył się spalonego. Tuż przed przerwą mistrzowie Hiszpanii sprzed roku rozegrali jednak akcję, która przypominała ich najlepsze momenty za kadencji Xaviego Hernandeza. Robert Lewandowski posłał świetne prostopadłe podanie do Ilkaya Guendogana. Kapitan reprezentacji Niemiec z typowym dla siebie spokojem odnalazł Lamine'a Yamala, a 16-latek nie po raz pierwszy udowodnił, że ma wielki talent. Z zimną krwią pokonał Alexa Remiro, zdobywając swoją siódmą bramkę dla pierwszej drużyny "Blaugrany". Jeżeli Katalończykom uda się utrzymać zwycięski rezultat do ostatniego gwizdka, będą mieli punkt przewagi nad Gironą FC. Do rozegrania obu zespołom pozostaną trzy ligowe kolejki.