Seria European Le Mans Series oficjalnie jest już za półmetkiem. Specjaliści od wyścigów długodystansowych w pierwszy weekend lipca rywalizowali na Imoli znanej z goszczenia między innymi Formuły 1. Tegoroczna rywalizacja najszybszych zawodników globu stała zresztą na bardzo wysokim poziomie. Max Verstappen co prawda zgodnie z przewidywaniami sięgnął po zasłużony triumf, ale do końca musiał uważać na szybkiego Lando Norrisa. Brytyjczyk na metę wpadł zaledwie 0,725 sekundy za obecnym mistrzem świata i liderem klasyfikacji generalnej. Na podobne emocje liczyli kibice zgromadzeni na trybunach 7 lipca. Czy się zawiedli? Zdecydowanie nie. Popis dał Robert Kubica. Polak nie błysnął w kwalifikacjach, bo nie znalazł się w czołowej piątce. W wyścigu już jednak imponował wzorowym tempem. Gdy oddawał samochód ostatniemu na zmianie Louisowi Deletrazowi, załoga Autumn Oaks Racing by TF Sport znajdowała się na czele stawki. Zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Szwajcar niestety spuścił z tonu, w końcówce stracił pozycję lidera na rzecz rywala z Panis Racing i to Francuzi jako pierwsi zobaczyli flagę w szachownicę. Sędziowie nie mieli litości. Dotkliwa kara dla triumfatorów, skorzystał Kubica W kraju nad Wisłą zapanowało rozczarowanie. Autumn Oaks Racing by TF Sport walczy w końcu o triumf w klasyfikacji generalnej i znajduje się w górnych rejonach, więc każde "oczko" jest na wagę złota. Smutek nagle zamienił się jednak w nadzieję, że jeszcze w niedzielę mogą być powody do świętowania. Zwycięzcy znaleźli się pod lupą sędziów za zbyt wczesne przyspieszenie podczas neutralizacji. Analiza odpowiednich materiałów trochę się przeciągała. W końcu nadszedł długo wyczekiwany komunikat. Jest on bezwzględny dla Francuzów i jednocześnie szczęśliwy dla "polskiego" teamu. Osoby odpowiedzialne za decyzję nie były pobłażliwe i dodały do końcowego rezultatu zespołu #65 aż 35 sekund. Spowodowało to przesunięcia w klasyfikacji wyścigu. Na czele w oficjalnych wynikach uplasowała się dzięki temu załoga Roberta Kubicy. Ponadto na najniższym stopniu podium znalazł się Inter Europol Competition, ścigający się pod biało-czerwoną flagą. Ekipa Kubicy walczy o mistrzostwo. Zostały tylko trzy wyścigi Krakowianin, dzięki triumfowi na Imoli, wraz ze swoimi zespołowymi partnerami plasuje się na drugim miejscu w generalce. Do końca tegorocznych zmagań pozostały zaledwie trzy imprezy - w Spa-Francorchamps, Mugello oraz Portimao.