Robert Kubica ruszy do niedzielnego wyścigu Długodystansowych Mistrzostw Świata z pole position w klasie LMP2. Polak wygrał kwalifikacje na legendarnym torze Monza, z którym łączy go przecież tak wiele pięknych chwil. Siedemnaście lat temu zdobył tam swoje pierwsze podium w Formule 1, a w 2021 r. właśnie tam pojechał w królowej motorsportu po raz ostatni, zastępując zarażonego koronawirusem Kimiego Raikkonena. Krakowianin od początku weekendu wyścigowego był szykowany do kwalifikacji. Wygrał pierwszy i drugi trening, a w trzecim także był w czołówce, co zwiastowało emocjonujące sobotnie popołudnie. Ci, którzy przypisywali Polakowi pierwsze pole startowe nie pomylili się. Drugi był Pietro Fittipaldiego z Joty (0,353 sekundy straty), a trzeci Phil Hanson z United Autosports (0,436 s.). Piątą lokatę zdobył Albert Costa, ścigający się dla polskiego zespołu Inter Europol Competition. Do Kubicy stracił 0,54 sekundy. Hiszpana o siedem tysięcznych wyprzedził jeszcze Francuz Gabriel Aubry (Vector Sports). Sensacja wisiała w powietrzu! Verstappen najadł się strachu Robert Kubica po wygranych kwalifikacjach na Monzy: "Potrzebujemy czystego wyścigu" - Byliśmy szybcy już wczoraj. To nasze pierwsze pole position z Louisem od dwóch lat startów w WEC. Wyścig będzie gorący i długi. Prowadzimy w mistrzostwach, więc musimy pamiętać o ukończeniu go i punktach. Potrzebujemy czystego wyścigu - dodał Kubica, cytowany na Twitterze przez dziennikarza-freelancera Cezarego Gutowskiego. Niedzielny wyścig rozpocznie się o 12:30 i potrwa sześć godzin. Brad Pitt w roli kierowcy F1. Zagra w filmie reżysera z polskimi korzeniami