Nie jest wcale tajemnicą, że Robert Kubica jest osobą, która bardzo ceni sobie wiarę. Po dramatycznym wypadku w 2011 roku podczas rajdu Ronde di Andora, kiedy to cudem uniknął śmierci, kierowca wielokrotnie podkreślał, że zawdzięcza życie właśnie Bogu. W tak trudnym okresie mógł on liczyć nie tylko na wsparcie fanów i najbliższych, ale również Kościoła - w czasie hospitalizacji odwiedził go kardynał Stanisław Dziwisz, przekazując mu relikwię w postaci fragmentu sutanny i kropli krwi Jana Pawła II. Hamilton po latach wyjawił, co sądzi o Kubicy. "Od początku to widziałem" Robert Kubica spędzi Wielkanoc na torze. Weźmie udział w ważnym wyścigu Tym razem jednak wiara będzie musiała zejść na dalszy plan. Tegorocznych Świąt Wielkanocnych polski kierowca wyścigowy nie spędzi bowiem w kościele ani w rodzinnym gronie, lecz za... kierownicą. Zawody WEC nie zatrzymują się bowiem nawet na Wielkanoc - organizatorzy zaplanowali wyścig na Imoli dokładnie na niedzielę, 13 kwietnia. Wyścig ten wystartuje o godzinie 13:00 i potrwa sześć godzin. Dla Roberta Kubicy start na torze Imola w regionie Emilia Romagna będzie wyjątkowy. Jest to bowiem miejsce na wskroś przesiąknięte historią motorsportu. Obiekt nosi imię rodziny Ferrari, z którą Robert jest obecnie związany przez zespół AF Corse. "To bardzo wymagający tor - zarówno dla kierowców, jak i dla maszyn. Zupełnie inna charakterystyka niż w Katarze, gdzie zaczynaliśmy sezon" - przyznał Polak cytowany przez WP SportoweFakty. Obecność we Włoszech ma też dla krakowianina wymiar osobisty. To właśnie w tym kraju stawiał swoje pierwsze kroki jako zawodnik wyścigowy - jeszcze jako nastolatek przeprowadził się tam, by rozwijać karierę. “Nie mogę się doczekać, aby powitać włoskich fanów. To będzie dla mnie szczególny weekend" - zaznaczył. Dla AF Corse trwający obecnie sezon rozpoczął się naprawdę obiecująco. Podczas inauguracyjnego wyścigu w Katarze załoga Kubicy do ostatnich chwil walczyła o zwycięstwo, ostatecznie kończąc rywalizację na drugim miejscu. Co ciekawe, wówczas wszystkie trzy miejsca na podium zajęły samochody Ferrari, co wywołało euforię wśród włoskich kibiców. Nic więc dziwnego, że w Maranello marzy się powtórka z tamtego sukcesu - tym bardziej, że teraz wyścig odbędzie się na "domowym" torze Ferrari. Wielka radość w rodzinie Michaela Schumachera. Córka legendy z dumą ogłasza