Kubica ma za sobą świetny sezon. ORLEN Team WRT, w którego barwach polski kierowca zadebiutował w kwietniu w wyścigach długodystansowych, ma zapewnione mistrzostwo European Le Mans Series na jedną rundę przed końcem zmagań. Zespół Polaka był też o włos od wygrania legendarnego 24h Le Mans. Na drodze stanęła mu wtedy awaria samochodu na ostatnim okrążeniu. Po występie w wyścigu Rolex 24 at Daytona z początku roku będzie to drugi start polskiego kierowcy w barwach High Class Racing. Kubica dołączy do Andersa Fjordbacha i Dennisa Andersena. Pierwszy z ostatnich w sezonie wyścigów na torze w Bahrajnie odbędzie się 30 października, drugi - tydzień później. - Bardzo cieszę się z faktu, że znowu dołączam do High Class Racing, tym razem na ostatnie rundy WEC w Bahrajnie. Znam dobrze kolegów z zespołu. Wiem, że zrobimy wszystko, żeby cieszyć się jazdą i osiągnąć jak najlepszy wynik. Tym razem będę się ścigał w klasie ProAm, która ma trochę inną specyfikę niż to, z czym mierzyliśmy się w tym roku w European Le Mans Series i 24h Le Mans. Traktuję to jako duże wyzwanie i znowu chcę dać z siebie wszystko - mówi Kubica. Kubica pokazał się też z bardzo dobrej strony w Formule 1. Rezerwowy kierowca Alfa Romeo Racing ORLEN na początku września zastępował zmagającego się z koronawirusem Kimiego Räikkönena w Grand Prix Holandii i Włoch. Na torze Zandvoort zajął 15. miejsce, popisując się świetnym manewrem na ostatnim okrążeniu i wyprzedzając Nicholasa Latifiego. Na Monzy, gdzie zaczynał przed laty ściganie w Formule 1, Kubica był czternasty.