Robert Kubica był bliski zdobycia pierwszych punktów w Formule 1 podczas swojego debiutu. Wówczas osiągnął dobry wynik w Grand Prix Węgier 2006, ale został zdyskwalifikowany przez niedowagę auta. Sztuka ta udała mu się za to podczas jego trzeciego startu w F1. Polak stanął na podium legendarnego Grand Prix Włoch i jak wspomina wówczas nie zrobiło to na nim piorunującego wrażenia. - Z perspektywy czasu większą satysfakcję z tego wyścigu poczułem niedawno, oglądając powtórkę GP w pierwszym tygodniu kwarantanny - stwierdził Kubica na antenie Eleven Sports. - Wtedy było to dla mnie przejściem do kolejnego etapu. Mieliśmy przygotowaną strategię i udało się "wejść" w wyścig z dobrym samopoczuciem, które towarzyszyło również całemu zespołowi. Nie wiedziałem, że będę trzeci po pierwszym okrążeniu, ale czułem, że mogłem pojechać lepiej niż podczas kwalifikacji - dodał. Polski kierowca opowiedział również, jak radzi sobie podczas kwarantanny. - Z reguły ostatnio żyłem na wysokich obrotach, nie tylko przez wyścigi, ale również inne zajęcia. Potrzebowałem trochę czasu, aby się zaadaptować do tej sytuacji. Jestem obecnie w swoim domu w Monako i staram się tutaj utrzymywać optymalną formę - podkreślił. - Czekam na dobre informację dotyczące naszej sytuacji. O żadnych wyścigach nie ma teraz mowy, dzieją się gorsze rzeczy na świecie. Musimy robić wszystko, aby przyspieszyć koniec tej sytuacji, a jedyne co możemy, to pozostać w domach i konsekwentnie to wykonuję. Doceniłem spokój, którego w ostatnich latach miałem bardzo mało - stwierdził Kubica. Polak opowiedział również o swoich szansach na start w GP i... rajdach WRC. - Oczywiście, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się jeszcze wystartować w Formule 1. Dziękuję kibicom za to, że we mnie wierzą i liczę, że spotkamy się podczas DTM. Co do WRC... Nie starczyłoby mi życia, żeby to wszystko zrealizować - stwierdził z uśmiechem Kubica. W niedzielę oficjalny profil WRC opublikował filmik przypominający występ Polakach w rajdach, z pytaniem czy kibice chcieliby go zobaczyć ponownie podczas przejazdu. - Najbliższy okres może być bardzo pracowity. Wiele przełożonych wydarzeń nałoży się na siebie i będzie to ciężkie nawet przez pryzmat logistyki. Teraz jednak nie możemy mówić o szczegółach, bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak potoczy się przyszłość. Sytuacja jest o tyle trudna, że nie mamy doświadczenia w radzeniu sobie z takimi rzeczami - dodał. Zobacz więcej informacji o Formule 1