Już w najbliższy weekend Robert Kubica zadebiutuje w serii DTM na belgijskim Spa-Francorchamps. Polski kierowca na torze pojawił się wcześniej tylko podczas testów przed właśnie zawodami DTM i w czasie treningów F1. - Jest pewna ekscytacja czymś nowym, kolejnym wyzwaniem. Może się wydawać, że DTM to coś prostego, ale tak wcale nie jest i są rzeczy, które mogą zaskoczyć. Nie mówię tu o samym prowadzeniu auta, tylko o samej specyfice serii - powiedział Kubica w rozmowie z Mikołajem Sokołem, opublikowanej na "sokolimokiem.com". Polski kierowca odniósł się również do swoich szans i potencjalnego miejsca w stawce. - Nie będzie łatwo i jeśli mam być szczery, to nawet nie myślę o tym, gdzie będę. Gdyby podejść do tego realistycznie, to tak naprawdę mamy małe szanse. Nie dlatego, że zespół jest zły i nie dlatego, że ja nie potrafię jeździć - ale dlatego, że konkurencja jest bardzo mocna i wejście na ich podwórko nie jest łatwym zadaniem - stwierdził Kubica. - Tym bardziej pierwszy weekend będzie skrócony, ponieważ nie ma piątku. Mamy trzy kwadranse treningu, godzina przerwy, kwalifikacje i po następnych dwóch godzinach jest wyścig. Z reguły czas pomiędzy sesjami na torze daje możliwość analizowania, przemyślenia pewnych rzeczy. Tutaj wyjeżdżamy w sobotę rano na pierwszy trening i później nie będzie już czasu - dodał. Kubica będzie występował jako kierowca prywatnego teamu Orlen Team ART. Pierwsze treningi rozpoczną się w sobotę o godzinie 9:00. Wyścigi na torze Spa-Francorchamps potrwają cały weekend. W czasie zawodów Kubica będzie jeździł samochodem BMW M4 DTM. Zobacz więcej doniesień na temat Roberta Kubicy