Tuż po nominacji Michała Probierza na stanowisko selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski pojawiły się doniesienia medialne o zatrudnieniu w sztabie szkoleniowym lub jako dyrektora kadry Jerzego Dudka, który z orzełkiem na piersi rozegrał 60 spotkań. Sam zainteresowany potwierdził tę kwestię w rozmowie z WP SportoweFakty, jednak przyznał, że z powodów sponsorskich nie może podjąć się któregoś z wymienionych dwóch wyzwań. - Rozmawiałem z Michałem w niedzielę na naszym golfowym turnieju charytatywnym. Powiedział mi, że jest w kręgu zainteresowań prezesa Kuleszy i zapytał, czy ewentualnie mógłbym dołączyć do jego sztabu. Odpowiedziałem, że wierzę w jego projekt, ale dodałem, że musiałbym sprawdzić zakres swoich obowiązków - powiedział. Bukmacher, z którym współpracuje, jest konkurencyjnym w stosunku do tego, który ma podpisaną umowę z PZPN-em. Skomentował także samą decyzję Cezarego Kuleszy. Podkreślił, że sternik związku pokazał, że nie zawsze podejmuje takie decyzje, jakich oczekują kibice, których faworytem był Marek Papszun. 35 meczów i 0 porażek w 6 lat. Kamil Grabara stanie przed wielkim wyzwaniem Jerzy Dudek: "Probierz jest szczery i uczciwy. To cechuje najlepszych trenerów" - Widocznie uznał, że tym razem warto pójść pod prąd. a pewno przemawia do mnie argument, że Probierz był w jakimś sensie przy tej reprezentacji. Ostatnio pracował w rytmie selekcjonera. Zna bardzo dobrze szkolenie i selekcję piłkarzy w PZPN, praktycznie od U-15 do U-21. To bardzo duży kapitał na przyszłość. A od dawna wszyscy mówimy o tym, że trzeba odświeżyć reprezentację, dorzucić zawodników, którzy dadzą jej coś nowego. Wydaje się więc, że pod tym względem Michał miał wszystkie argumenty po swojej stronie - zaznaczył. Pochwalił także charakter 50-latka, jego szczerość i uczciwość, które w jego opinii cechują najlepszych szkoleniowców. Zapytany o Papszuna stwiedził, że być może bardziej nadaje się on do długofalowych projektów. Przed polską kadrą trzy mecze prawdy w eliminacjach EURO 2024 i być może marcowe baraże. Oto kulisy zatrudnienia Michała Probierza. "PZPN bał się Marka Papszuna"