Po ostatnich słabych wynikach reprezentacji Polski w meczach eliminacji MŚ 2014, a zwłaszcza remisie 1-1 z Mołdawią, na Fornalika spadła lawina krytyki. Wielu komentatorów domaga się dymisji selekcjonera. Według informacji gazety, w kontrakcie nie ma mowy o zwolnieniu selekcjonera z powodu złych wyników sportowych. W takim wypadku PZPN musiałby wypłacić Fornalikowi wszystkie pensje do końca umowy, czyli do grudnia, co daje wspomnianą sumę miliona złotych. Trener odpowiada za końcowy wynik, co oznacza, że w sytuacji, gdy drużyna Fornalika wciąż może zagrać na mundialu, szkoleniowca nie da się zwolnić bez wypłaty odszkodowania. Jak pisze "PS", Fornalik zarabia 160 tys. zł miesięcznie, czyli więcej niż Franciszek Smuda. W przypadku awansu na mistrzostwa świata, "strony podejmą niezwłocznie i w dobrej wierze negocjacje w celu przedłużenia umowy co najmniej do 31 grudnia 2015 na warunkach nie gorszych niż określonych w wówczas obowiązującej umowie".