"Co prawda od dłuższego czasu normalnie trenuję i nie narzekam na zdrowie, jednak nie mam okazji do sprawdzenia formy w meczu pierwszej drużyny" - dodał "Żuraw". Podopieczni Leo Beenhakkera stoją przed ogromną szansą wywalczenia historycznego awansu do mistrzostw Europy. Okazja do świętowania może nadarzyć się już w sobotę jeśli Polacy na Stadionie Śląskim w Chorzowie wygrają z Belgią. "Do spotkania z Belgią nie trzeba specjalnie motywować ani mnie, ani kolegów z reprezentacji. Wiemy, ile od niego zależy. Skoro zwycięstwo w sobotę daje nam awans, na razie nikt nie myśli o spotkaniu z Serbią. Zabrnęliśmy już tak daleko, że teraz zrobimy wszystko, by udało nam się zrealizować cel. Nieważne kto i czym zdobędzie bramkę, ma ona być warta trzy punkty. Nie liczy się styl, tylko wynik. Belgów nie można lekceważyć. Uważam, że są teraz dużo lepszą drużyną niż przed rokiem, kiedy z trudem pokonaliśmy ich w Brukseli" - podkreślił Żurawski.