- Mecz z Portugalią był jednym z najlepszych polskiej reprezentacji w którym uczestniczyłem. Nie wiem, czy jesteśmy w stanie zagrać dwa razy równie doskonale - dodał popularny "Żuraw". - Przy tych wszystkich zachwytach nie zapominajmy, że Portugalczycy na Stadionie Śląskim mieli słabszy dzień. Kto tego nie dostrzega, ten sam siebie oszukuje. Zresztą w piłce zwykle tak jest, że jak jedna drużyna gra porywająco i zwycięża, to do tej, która przegrywa można się przyczepić - dodał Żurawski. W środę w Brukseli podopieczni Leo Beenhakkera o punkty w eliminacjach ME'2008 walczyć będą z Belgią. Selekcjoner ma jednak duży problem, bo kilku zawodników z gry wyeliminowały kontuzje. - Na dodatek z Belgią gramy na wyjeździe, co oczywiście sprawia, że nie będziemy mogli zastosować równie efektownej taktyki, co w Chorzowie - podkreślił kapitan reprezentacji Polski. Żurawski czeka na swojego gola w kadrze już 14 miesięcy. - Faktycznie ostatniego gola dla Polski strzeliłem we wrześniu ubiegłego roku. Z tych 14 miesięcy bez gola trzeba wyciąć pół roku, w którym z powodu kontuzji w ogóle nie grałem w reprezentacji. No i mam nadzieję, że nikt nie ma do mnie pretensji o mecz z Portugalią, bo co prawda bramki w nim nie strzeliłem, ale chyba nieźle wypełniłem polecenia trenera - tłumaczył zawodnik Celtiku Glasgow. - Prawda jest taka, że nie udaje mi się ustabilizować formy na wysokim poziomie. W zeszłym sezonie grałem w klubie regularnie, bo w ataku nie miałem w zasadzie konkurencji. Teraz jest inaczej. Słabsza forma sprawia, że trener stawia na kogoś innego. Twardo walczę o miejsce w składzie i na nikogo się nie obrażam - zakończył Żurawski.