Piątkowy mecz z Niemcami był tylko sparingiem, ale nad PGE Narodowym i tak unosiła się dobra atmosfera. Polacy po raz drugi w historii pokonali zachodnich sąsiadów. Jedyną bramkę w 31. minucie strzelił uderzeniem głową Jakub Kiwior. Zwycięstwo zawsze cieszy, ale Fernando Santos czy Arkadiusz Milik podkreślali zgodnie na konferencjach prasowych, że głównym punktem czerwcowego zgrupowania jest konfrontacja z Mołdawią w ramach eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Portugalski szkoleniowiec podał już jedenastkę, jaką zobaczymy od pierwszej minuty w Kiszyniowie. Części nazwisk można było się spodziewać już wcześniej, bo Santos mimo wszystko potraktował dość poważnie piątkowy mecz towarzyski, pokazując swoimi decyzjami, jaka obecnie obowiązuje hierarchia w walce o miejsce na poszczególnych pozycjach. Trzeba jednak przyznać, że Santos i tak zaskoczył dwiema decyzjami. Na wahadłach postawił na Nicolę Zalewskiego i Przemysława Frankowskiego, a wcześniej przewidywało się, że w wyjściowym składzie zostaną umieszczeni ponownie Bartosz Bereszyński i Jakub Kamiński. Zaskakujące słowa Santosa przed Mołdawią. Zadziwił wszystkich Składy na mecz Polski z Mołdawią: POLSKA: Szczęsny - Frankowski, Kiwior, Kędziora, Bednarek, Zalewski - D. Szymański, S. Szymański, Zieliński - Milik, Lewandowski. MOŁDAWIA: Railean - Reabciuk, Posmac, Mudrac, Craciun, Revenco - Dros, Baboglo - Damascan, Nicolaescu, Cojocaru.