Panowie współpracowali ze sobą ponad cztery lata. Probierz przyszedł na Kałuży w czerwcu 2017 roku. W tym klubie był nie tylko trenerem, ale także wiceprezesem. Pożegnał się z posadami w listopadzie 2021 roku po derbowej porażce z Wisłą Kraków. "Oceniam pozytywnie ten wybór, bo trener Probierz zna wszystkich piłkarzy. Jest bardzo pracowity. Ogląda mecze od rana do wieczora. Zna języki obce, co jest przydatne w tej pracy. Jestem przekonany, że wniesie jakość" - przyznał Filipiak w rozmowie z TVP Sport. Ponieważ prezes Cracovii zna trenera bardzo długo, więc może powiedzieć, co cechuje nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Polska ma nowego selekcjonera. Zbigniew Boniek zabrał głos Według doniesień medialnych Kulesza wybierał między kilkoma kandydatami, ale na ostatniej prostej zostali tylko Probierz i Marek Papszun. Wydawało się, że więcej szans ma były szkoleniowiec Rakowa Częstochowa, którego doprowadził do największych sukcesów w historii, jednak prezes związku zdecydował się na inny wybór. "Cenię trenera Papszuna, jednak w Rakowie miał on swobodę w doborze zawodników, głównie zagranicznych. Michał Probierz pracował z dużą liczbą Polaków, dlatego myślę, że znajdzie z nimi wspólny język. Według mnie to było podstawą decyzji Cezarego Kuleszy - podkreślił Filipiak dla TVP Sport. Reprezentacja Polski. Michał Probierz "odciśnie swoje piętno" Polacy znajdują się w trudnej sytuacji w eliminacjach Euro 2024. W pięciu występach eliminacyjnych pod wodzą Santosa Polacy wywalczyli ledwie sześć punktów i są na czwartej pozycji w grupie E, za Albanią - 10, Czechami - 8, ale tylko w czterech meczach, i Mołdawią - 8. "Piłkarsko już niewiele da się zrobić, ale taktycznie już tak i myślę, że trener tu odciśnie swoje piętno. Wiemy, jak duże zniechęcenie panuje wewnątrz zespołu. Trener Probierz podniesie ich na duchu i lepiej zintegruje" - mówił Filipiak w TVP Sport. Probierz selekcjonerem reprezentacji. Ekspert bezlitosny: Szkoda Polski Probierz zadebiutuje w nowej roli 12 października w spotkaniu eliminacji mistrzostw Europy z Wyspami Owczymi w Thorshavn. Trzy dni później zagramy w Warszawie z Mołdawią. W przypadku niewywalczenia awansu do przyszłorocznego turnieju w Niemczech dzięki zajęciu jednego z dwóch czołowych miejsc w grupie, a to wciąż jest możliwe, choć zależy już nie tylko od wyników "Biało-Czerwonych", zapewne w marcu 2024 wystąpią oni w barażach. Zakwalifikują się do nich dzięki wysokim notowaniom w ostatniej edycji Ligi Narodów.