Polacy do meczu z Izraelem przystąpili jako lider grupy z kompletem punktów, bez straconej bramki z dziewięcioma strzelonymi. Trzeba jednak zauważyć, że mierzyli się z zespołami skazywanymi na porażkę - Kosowem i Estonią. Teraz poprzeczka poszła wysoko w górę. Izrael w tym roku sporo osiągnął w piłce młodzieżowej. To półfinalista tegorocznych mistrzostw Europy do lat 21, na które awansował kosztem Polaków. W poprzednich eliminacjach biało-czerwonych pokonali 2:1 i zremisowali 2:2. Z kolei w mistrzostwach świata do lat 20 zdobyli brązowy medal. Zmarnowany rzut karny Polacy świadomi siły rywali zostali wzmocnieni piłkarzami z kadry seniorów - Jakubem Kamińskim i Filipem Marchwińskim. I pierwsze minuty spotkania należały do Polaków, którzy atakowali, ale mieli problemy, by pod polem karnym stworzyć dogodną sytuację. Goście przez kwadrans mieli spore kłopoty, by dostać się pod bramkę. Pierwsze celny strzał to składna akcja Polaków - Filip Szymczak zagrał na lewo do Kamińskiego, ale uderzenie było za słaby, by Niv Eliassi dał się zaskoczyć. W 25. minucie ponownie zaatakowało pomocnik Vfl Wolfsburg, ale znów strzelił zbyt lekko. W 33. minucie po dalekim wybiciu Kacpra Tobiasza ścigali się Dominik Marczuk i Eliassi. Szybszy był gracz Jagiellonii, kopnął piłkę, a bramkarz Izraela go sfaulował i sędzia podyktował rzut karny. Michał Rakoczy z jedenastu metrów kopnął za słabo i wciąż było 0:0. Tuż po zmianie stron kolejna okazja Polaków - tym razem strzelił Marchwiński, ale piłka minęła słupek. Po chwili Rakoczy odzyskał piłkę w polu karnym rywali, ale Szymczak podał do rywala. Gospodarze prowadzili grę, ale wciąż brakowało kropki nad i. Tak jak w przypadku okazji Rakoczego, który z 16 metrów kopnął wysoko nad bramką. W końcu w 59. minucie się udało. Po dośrodkowaniu, piłka spadła pod nogi Marchwińskiego, który odegrał do Miłosza Matysika i było 1:0. Polacy pilnowali wyniku, ale próbowali zdobyć jeszcze jedną bramką. Znów okazję miał Rakoczy, który nabrał zawodnika, ale trafił w bramkarza. W końcu wyprowadzili błyskawiczny kontratak, Tomasz Pieńko wyłożył piłkę Szymonowi Włodarczykowi i było 2:0. Tuż przed końcem było blisko kolejnej bramki. Kajetan Szmyt trafiłw słupek, a strzał Arkadiusza Pryrki obronił bramkarz. W doliczonym czasie Ran Binyamin zmniejszył rozmiary porażki. Polska - Izrael 2:1 (0:0) Bramki: Matysik 59, Włodarczyk 82 -Binyamin 90. Polska: Tobiasz -Marczuk (69. Pyrka), Matysik, Mosór, Bejger, Kamiński -Marchwiński (68. Szmyt), Kozłowski (84. Kozubal), Kałuziński, Rakoczy (76. Pieńko) -Szymczak (76. Włodarczyk). Izrael: 18. Eliasi -Podgoreanu (75. Roizman), Archel, Kulikov, Mulder, Mizrahi (75. Harush) -Yona (75, Deznet), Farada (79. Binyamin), Ganah (63. Abed), Azoulay - Nahmani. Żółte kartki: Matysik, Kozłowski, Szymczak - Farada, Nahmani, Ganah, Eliasi, Abed.