Polska piłka wciąż czeka na rozkwit talentów, które przyszło nam z przyjemnością oglądać podczas mistrzostw Europy u-17 na wiosnę 2023 roku. Wówczas zawodnicy z rocznika 2006 prowadzeni przez Marcina Włodarskiego sprawili, że kibice naprawdę zainteresowali się tymi młodymi piłkarzami, a ich poczynania w końcowych fazach turnieju śledziła spora rzesza ludzi. Ostatecznie mistrzostwa okazały się sporym sukcesem i zapewniły awans na mistrzostwa świata kilka miesięcy później. Do trzech razy sztuka. Festiwal strzelecki młodych Polaków, rywale bez szans Tam naszym nie poszło już tak dobrze, ale świadomość talentu tych zawodników pozostała w głowach kibiców, a część z nich wyjechała już podbijać zagraniczne akademie. Trener, a właściwie selekcjoner Wojciech Kobeszko również wie, co mogą dać piłkarze, których wychował wówczas Marcin Włodarski. Kadra u-19 w bardzo dużej mierze opiera się bowiem właśnie na tamtych piłkarzach, a to wychodzi jej zdecydowanie na dobre, bo eliminacje do młodzieżowych mistrzostw Europy w 2025 rozpoczęły się bardzo dobrze. Polska straszy Europę. Tym razem Turcy nie dali jej rady Biało-Czerwoni bowiem w pierwszych dwóch meczach eliminacyjnych wygrali najpierw z Maltą, a potem Gibraltarem. W obu tych spotkaniach podopieczni Kobeszko strzelili łącznie 10 goli, nie tracąc nawet jednego. Poważnym testem miała być jednak dopiero rywalizacja z Turkami, którzy również obu tych przeciwników bez problemów pokonali. Dramat gwiazdy Realu i nagły koniec kariery? Romano przekazał nowe wieści Pierwszy mecz między Polską i Turcją odbył się w Stalowej Woli, a na murawie oglądaliśmy bardzo wiele znanych twarzy właśnie z turnieju, który odbył się wiosną 2023 roku. Faworytem wydawała się nasza reprezentacja i jak się okazało - słusznie. Polacy wyszli na prowadzenie niedługo przed końcem pierwszej połowy. Gola na 1:0 dla Biało-Czerwonych w 39. minucie strzelił Daniel Mikołajewski. Dzięki temu reprezentacja prowadzona przez Kobeszko mogła zejść do szatni z nieco większym spokojem. W 78. minucie było już 2:0 dla Biało-Czerwonych, znów na listę strzelców wpisał się właśnie Mikołajewski. Tym razem 18-latek wykorzystał rzut karny. W doliczonym czasie gry drugiej części rywalizacji na 3:0 podwyższył Karol Borys i przypieczętował pewne zwycięstwo naszej młodzieżówki, która dzięki temu zgromadziła komplet dziewięciu punktów w trzech rozegranych spotkaniach.