Czwartkowy zjazd przypada na 12 miesięcy przed upływem kadencji obecnych władz związku i jednocześnie w roku stulecia powstania piłkarskiej federacji w Polsce. "Sto lat polskiej piłki. Miło popatrzeć i powspominać" - powiedział prezes Boniek po krótkiej prezentacji telewizyjnej największych sukcesów biało-czerwonych, która zainaugurowała obrady. "Spotykamy się dzisiaj w piłkarskiej rodzinie, żeby porozmawiać o tym, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach" - dodał Boniek, który powitał m.in. przedstawicieli UEFA i FIFA, obecnego trenera piłkarskiej reprezentacji Polski Jerzego Brzęczka, byłych selekcjonerów i władze Ekstraklasy S.A. Jak dodał, z członków zarządu PZPN nie mógł w czwartek przyjechać Radosław Michalski. Chwilę później głos zabrał jeden ze szczególnych gości zjazdu - wiceprezydent Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) Michele Uva. Włoch m.in. złożył życzenia polskiej federacji z okazji jubileuszu. "Gratuluję awansu na mistrzostwa Europy. Już po raz czwarty z rzędu Polska wystąpi w tej imprezie - dodał Uva (raz jako współgospodarz - w 2012 roku). "Nie wiem, czy trzeba przetłumaczyć z języka angielskiego. Generalnie jest dobrze. Pan Uva mówił w imieniu swoim i prezydenta UEFA Aleksandra Ceferina. Bardzo wam dziękuję" - podsumował krótko prezes Boniek. Tradycyjnie minutą ciszy uczczono pamięć osób ze środowiska piłkarskiego, które zmarły od czasu poprzedniego zjazdu, m.in. byłego międzynarodowego sędziego Alojzego Jarguza. Zjazdy w 2017 i 2018 roku były bardzo spokojne, teraz też raczej nie należy spodziewać się sensacji. Jednym z głównym punktów (jest ich łącznie 21) będą sprawy związane z budżetem. Chodzi m.in. o uchwalenie sprawozdania finansowego za 2018 rok i wybór niezależnej firmy audytorskiej w celu zbadania sprawozdania finansowego za 2019. Delegatów czeka też uchwalenie zmian w statucie i wybór jednego członka zarządu na końcowy okres kadencji obecnych władz. W głosowaniach może wziąć udział 118 delegatów, ale podobnie jak w poprzednich latach nie ma kompletu.