Trudno wytłumaczyć to, co we wtorkowy wieczór wydarzyło się w Kiszyniowie. Do przerwy reprezentacja Polski prowadziła 2:0, a królami polowania byli Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik - obaj schodzili do szatni z bramką i asystą. Mołdawia - Polska. Piotr Zieliński załamany po klęsce. "Biorę to na siebie" Po przerwie jednak doszło do nagłego i niespodziewanego zwrotu akcji. Mołdawianie złapali wiatr w żagle w 48. minucie, gdy gola na 1:2 strzelił Ion Nicolaescu. Wówczas rozpoczęły się problemy "Biało-Czerwonych", którzy ostatecznie przegrali 2:3. Pierwsza bramkowa akcja gospodarzy rozpoczęła się od straty Piotra Zielińskiego, który po meczu stanął przed kamerą Polsatu Sport, biorąc "na klatę" odpowiedzialność za losy całego meczu. - Trzeba było skończyć ten mecz. No nic... Daliśmy plamę. Jak powiedziałem, biorę to na siebie. Nie można takich piłek tracić, to wszystko rozpoczęło się ode mnie - dodał pomocnik SSC Napoli. Wielki wstrząs w Kiszyniowie. Polacy w ciężkim szoku. Ależ blamaż Orłów Słowa Piotra Zielińskiego spotkały się z ostrą i wymowną reakcją w studiu Polsatu Sport. - Trzeba się zgodzić z Piotrem Zielińskim w tym, że to od niego się zaczęło, bo to po jego indywidualnym błędzie straciliśmy gola, ale nie wiem, czy takie biczowanie się jest tutaj zasadne. Z całym szacunkiem panie Piotrze, ale aż tak to nie. Nie on jeden popełniał błędy - oburzyła się Paulina Chylewska. Głos w sprawie występu naszego pomocnika zabrał także był reprezentant Polski Piotr Czachowski, który stwierdził, że nie wierzy w to, co zobaczył na boisku w Kiszyniowie. Niebywałe, co zrobił Robert Lewandowski. Hitowe wieści dla naszej gwiazdy