Żewłakow jest uniwersalnym obrońcą. Z dobrym skutkiem może występować na każdej pozycji w formacji defensywnej. "Od lat w reprezentacji, kiedyś w Anderlechcie Bruksela, a teraz w Olympiakosie Pireus jestem przesuwany na różne pozycje nie tylko w trakcie meczów, ale nawet kilka razy podczas jednego treningu. To dla mnie chleb powszedni, jednak nie da się ukryć, że w grze w obronie potrzebne są przyzwyczajenia, ważna jest pewność, stabilność. Grając w takim samym zestawieniu, wiem, czego mogę się spodziewać po kolegach. Ale w reprezentacji tak się nie da, bo a to ktoś jest kontuzjowany, a to pauzuje za kartki. Tydzień zgrupowania pozwala jednak wypracować jakieś schematy, poza tym w kadrze nie ma nowicjuszy i wszyscy wiedzą, o co chodzi w tej grze" - tłumaczył Żewłakow w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". "W zespole Portugalii są same indywidualności, dlatego trzeba się przygotować na całą drużynę. Oczywiście znamy nazwiska poszczególnych zawodników, wiemy, kto jakie ma możliwości, jednak niezależnie od tego, czy Luis Felipe Scolari wystawi skład, którego się spodziewamy, czy też nas czymś zaskoczy, pewne jest, że i tak będą to piłkarze najwyższego formatu" - podkreślił reprezentant Polski. "Przechodzę trening mentalny, nastrajam się na wielki mecz. Oczywiście wiem, że to nie wystarczy do osiągnięcia dobrego rezultatu w Lizbonie, ale jeśli jeszcze przed pierwszym gwizdkiem poczujemy się drużyną, to już będzie dobry początek" - stwierdził Żewłakow.