Paulo Bento miał pracować w Legii, a teraz w reprezentacji Polski. Nie udało się Doniesienia z ubiegłego czwartku, mówiące o tym, że to Paulo Bento obejmie stery w reprezentacji Polski, choć ostatecznie się nie sprawdziły, nie były wyssane z palca. PZPN faktycznie prowadził zaawansowane negocjacje z tym selekcjonerem. Niektóre źródła twierdzą nawet, że strony doszły do porozumienia co do najistotniejszych kwestii. Warto przypomnieć, że rok temu wynegocjowany kontrakt z PZPN-em miał Adam Nawałka, ale prezes związku Cezary Kulesza, w ostatniej chwili, postawił na Czesława Michniewicza. Orędownikiem zatrudnienia kolejnego Paula z Portugalii, po tym jak ponad rok temu nie udała się przygoda z Sousą, był bliski doradca prezesa PZPN-u Cezarego Kuleszy - Dariusz Mioduski. Właściciel Legii próbował zatrudnić Paula Bento jesienią 2015 r., wówczas negocjował z nim. Ostatecznie wybór padł na Stanisława Czerczesowa. Teraz Bento, aż do ubiegłego tygodnia, był rozpatrywany jako poważny kandydat na następcę Czesława Michniewicza. Ostatecznie Cezary Kulesza postanowił zminimalizować ryzyko ewentualnego niepowodzenia i zatrudnić bardziej doświadczonego i utytułowanego Fernando Santosa. Paulo Bento był lepszym kandydatem na nowy rozdział? Wielu ekspertów uważa, że Bento byłby lepszym wyborem na nowe otwarcie i odmłodzenie reprezentacji Polski. Gdy w sierpniu 2018 r. obejmował stery w szatni, Korea Południowa nie mogła się wydostać z siódmej dziesiątki rankingu FIFA. Nie dość, że nauczył ją widowiskowego futbolu, to jeszcze zostawił na 25 miejscu na świecie. Po porażce z Brazylią na mundialu w Katarze Paulo Bento wrócił do Portugalii. Korea żegnała go ze łzami w oczach,. W PZPN-ie nie brakowało zwolenników tezy, by to właśnie Bento oddać posadę selekcjonera reprezentacji Polski. Przekonuje do siebie dobrą znajomością angielskiego, co go różni od Vladimira Petkovicia, którego domeną jest niemiecki. Paulo Bento jako selekcjoner Korei Południowej Bez wątpienia największym sukcesem Paulo Bento w roli selekcjonera Korei Południowej było pokonanie 2-1 Portugalii na ostatnim mundialu. To był klucz do wyjścia z grupy. Przez ponad cztery lata, jakie spędził w Korei, przegrał tylko pięć meczów o stawkę. Oprócz 1-5 z Brazylią i 2-5 z Ghaną na katarskim mundialu, były to przegrane 0-2 z Katarem w ćwierćfinale Pucharu Azji 2019, 0-1 ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi na koniec eliminacji do ostatnich MŚ, gdy awans miał już w kieszeni i 0-3 z Japonią w Pucharze Azji Wschodniej. Trzeba brać poprawkę na to, że często mierzył się z przeciwnikami dość egzotycznymi piłkarsko, jak rozbita 8-0 Sri Lanka, co nie zmienia faktu, że jego średnia punktowa 2.07 i tak robi wrażenie. Paulo Bento jako selekcjoner reprezentacji Portugalii Natomiast trzeba zaznaczyć otwarcie, że najważniejsze wyzwanie, jakim było prowadzenie Portugalii, zakończyło się totalną klapą. Bento został pierwszą ofiarą Niemców, którzy w drodze po mistrzostwo świata w 2014 r. rozbili jego ekipę 4-0. W grupie Paulo przepadł, bo nie zdołał pokonać USA. Federacja dała mu kolejną szansę. Czara goryczy przelała się jednak po kompromitacji na starcie eliminacji do Euro 2016. Można stwierdzić, że Bento zwolnił były piłkarz Jagiellonii Białystok Bekim Balaj, który dwa miesiące po wyjeździe z Polski strzelił bramkę na Estadio Municipal de Aveiro i jego Albania sensacyjnie pokonała Portugalię 1-0. Bento po tym meczu został zwolniony i kto by pomyślał, że po takim blamażu Portugalia zostanie mistrzem Europy?! Uczciwie dodajmy, że początki pracy w roli selekcjonera swej ojczyzny miał udane. Pokonując Danię, Islandię i Norwegię w grupie i Bośnię w barażu awansował na Euro 2012. Na polsko-ukraińskim turnieju przegrał z Niemcami, by pokonać Danię, Holandię i Czechy. Dopiero w półfinale turnieju uległ jego późniejszemu triumfatorowi Hiszpanii - 2-4. Bez wątpienia karierę trenerską zaczął sukcesem, gdy od października 2005 r. do listopada 2009 r. prowadził Sporting Lizbona, zdobywając z nim dwukrotnie Puchar Portugali i również dwukrotnie Superpuchar. Najważniejsze w życiu trenera są ostatnie, a nie historyczne doświadczenia. A te są dobre. W Korei budzi równie ciepłe wspomnienia, jak te związane Guusem Hiddinkiem, który z Taegeuk Warriors awansował do półfinału MŚ 2002 r. Pamiętamy jednak, jakie sędziowskie, a nie trenerskie cuda w meczach z Włochami i Hiszpanią napędziły sukces sprzed 21 lat. Paulo Bento z Koreą osiągał dobre wyniki tylko dzięki swej pracy, a nie błędom sędziów. Paulo Bento jako piłkarz Jako piłkarz Bento był defensywnym pomocnikiem m.in. Sportingu, Benfiki, Estreli Amadora. Poza ojczyznę wychylił nos tylko raz, gdy w latach 1996-2000 grał w Realu Oviedo. Przez 10 lat (1992-2002) w reprezentacji zaliczył 35 spotkań. Tej klasy szkoleniowiec, co Paulo Bento poradzi sobie w karierze także bez reprezentacji Polski.