Boniek tłumaczy też, dlaczego potępia w czambuł Seppa Blattera. Interia: Ostatnio szerokim echem odbił się wywiad, jakiego udzielił pan "La Gazetta dello Sport". Czy nie za ostro "pojechał" pan z szefem światowej piłki Seppem Blatterem? Zbigniew Boniek: - Zna mnie pan doskonale, nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek występował o autoryzację. To jest tylko sport. Użyłem słów, które - tłumacząc z języka włoskiego, różnie mogły być odebrane. - Powiedziałem w rozmowie z Włochami, że Blatter albo sobie nie zdawał sprawy z tego, co się dzieje, albo jest nieświadomy. A jeżeli prezes takiej federacji jest nieświadomy tego, co się wokół niego dzieje, to źle świadczy o jego inteligencji. Ja się z niczego nie wycofuję, uważam, że pana Blattera przerosło zarządzanie tymi problemami, kierowanie FIFA. - W początkowym okresie bardzo wiele dla piłki zrobił, ale nie wyhcofał się w odpowiednim momencie. Na pewno pozostały mu w życiu okres nie będzie dla niego fantastycznym. Wyjdzie z tej FIFA trochę z połamanymi nogami. Zawsze tak jest, jak się chce za długo być na jednym stołku. Z drugiej strony z uporem broni pan zawieszonego szefa UEFA Michela Platiniego. Czy jest to pochodna analizy faktów, czy po prostu stoi pan murem za przyjacielem z boiska i spoza niego? Fakty przemawiają przeciwko Platiniemu. - A co prezydent Platini zrobił? Podobno są dowody na to, że przyjął dwa miliony franków szwajcarski łapówki. - Wystawił fakturę FIFA i FIFA płaci mu dwa miliony jako łapówkę? To jest znakomita organizacja, ja innych takich nie znam. Wydaje mi się, że Michel na te pieniądze zasłużył, odprowadził od nich podatki. Natomiast niech to ustalą i przyjmiemy te ustalenia do wiadomości. - Michel jest moim serdecznym przyjacielem, znam go od wielu lat. Wiem, że jest człowiekiem uczciwym i pracowitym. Wiem, że gdy przyszedł do UEFA, to zastał szalone problemy w stosunkach na linii kluby - UEFA. Wszystko w pewien sposób rozwiązał, UEFA jest pięknie i dobrze zarządzaną organizacją. - Uważam, że przy tej płatności, którą Michel wziął, gdyby były podpisane odpowiednio dokumenty, które by świadczyły o tym, za co to są pieniądze, za jaką pracę, to na pewno dzisiaj Platini nie miałby żadnych problemów. Natomiast uważam Platiniego za człowieka szalenie inteligentnego. I dla mnie jest jasne: gdyby Platini wiedział, że "ma trupy w szafie", własnej, bądź Blattera, toby nie startował na szefa FIFA. Według niego to wynagrodzenie absolutnie mu się należało, było zamknięciem stosunku pracy między nim a FIFA. Przecz cztery, czy pięć lat pracował dla tej organizacji, ale stało się tak, a nie inaczej i Michel też jest w wielkich tarapatach. Ja, jako przyjaciel liczę na to, że się z tego wyzwoli i obroni. Jeżeli się tak nie stanie, będzie mi bardzo przykro, natomiast moim przyjacielem zostanie do końca życia. Czy to się komuś podoba, czy nie, zawsze będę stał za człowiekiem, z którym spędziłem najlepsze lata w życiu. Rozmawiał: Michał Białoński