Choć reprezentacja Polski przegrała pierwszy mecz na mistrzostwach Europy w Niemczech (1:2 z Holandią), to po spotkaniu w środowisku panowały dość dobre nastroje. Kadra zebrała wysokie noty za odważną, nieustępliwą grę. "Jak przegrywać, to tak jak Polska. Holandia była do pokonania, ale nie dlatego, że była słaba, tylko dlatego, że Polska zagrała dobrze - duuuużo lepiej niż Szkocja, Węgry, Chorwacja" - pisał na X (dawnym Twitterze) Jan Mazurek, dziennikarz "Weszło". Kibice szybko zestawili obecną postawę kadry z tą defensywną przyjmowaną na mistrzostwach świata za kadencji Czesława Michniewicza. Choć "Biało-Czerwoni" w Katarze po 36 latach przerwy wrócili do fazy pucharowej turnieju, to drużyna oprócz niezłych momentów w meczu z Arabią Saudyjską i Francją sprawiała wrażenie zblokowanej i nie sprawiała radości fanom. Satysfakcji ze stylu gry Polaków nie zabrakło w Hamburgu, ale same wrażenia wizualne nie wystarczą, by awansować do 1/8 finału - potrzebne będą twarde punkty. O kolejne oczka nasi rodacy powalczą już w piątek o 18:00 z Austrią w Berlinie. Marcin Feddek z TVP Sport zaskoczył w programie Meczyków stwierdzeniem, że nie będzie oburzony zerowym dorobkiem zespołu Michała Probierza w końcowej tabeli, jeśli tylko zaprezentują futbol ładny dla oka. Zbigniew Boniek do Marcina Feddka: "Przestań głupoty opowiadać" Skontrował go Zbigniew Boniek, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, obecnie wiceprezes UEFA. "Fedziu, kolego z Bydgoszczy, przestań głupoty opowiadać", dołączając emotikony przybijanego "żółwika" i piłki. Jego wpis zebrał ponad 120 tysięcy wyświetleń i ponad tysiąc polubień. Zaznaczmy, że obaj urodzili się właśnie w Bydgoszczy. Obu zainteresowanych dzieli 18 lat. Boniek urodził się w 1956 r., a Feddek w 1974 r. W trzeciej kolejce grupowej reprezentacja Polski zagra jeszcze z Francją. Jeśli wygra z Austriakami i nie przegra wysoko z "Trójkolorowymi", może liczyć na awans z trzeciego miejsca w grupie. Potencjalny mecz 1/8 finału byłby dla niej pierwszym w fazie pucharowej Euro od pamiętnego - przegranego po konkursie rzutów karnych - ćwierćfinału przeciwko Portugalii z 2016 roku. Trzy lata temu za kadencji Paulo Sousy nie wyszła z grupy, w której walczyła z Hiszpanią, Szwecją i Słowacją.