Zbigniew Boniek nie jest zadowolony z tego, co zaprezentowała w pierwszych meczach pod wodzą Adama Nawałki reprezentacja Polski. - Stare problemy zostały - łatwo tracimy bramki, a nie potrafimy ich zdobywać - zdefiniował prezes PZPN-u. Według niego nie zawsze drużynę narodową powinno tworzyć 11 piłkarzy będących aktualnie w najlepszej dyspozycji. - Za moich czasów Piechniczek stawiał na Włodzimierza Smolarka, choć cała Polska domagała się, by powoływał Okońskiego. Piechniczek uznał jednak, że to Włodek bardziej pasuje do naszej grupy - porównywał Boniek. - Później Engel wolał postawić na duet Olisadebe - Kryszałowicz, choć eksperci domagali się, by grał Juskowiak. Poproszony o wymienienie piłkarza z T-Mobile Ekstraklasy, u którego dostrzega największy talent, Zbigniew Boniek wskazał na zawodnika Cracovii Sebastiana Stebleckiego. - Steblecki potrafi minąć po dwóch-trzech zawodników i choć na razie nic z tego nie wynika, bo nie strzelił jeszcze ani jednej bramki, to widać, że ten chłopak ma potencjał - powiedział Boniek.