O planach kadry: - Na razie pewne jest to, że w listopadzie rozegramy dwa spotkania 10 listopada z Urugwajem w Warszawie i trzy dni później Meksykiem w Gdańsku. W tym pierwszym meczu wystąpi Artur Boruc. Chcemy godnie go pożegnać, bo to świetny bramkarz, który dostarczył nam mnóstwo emocji. Zamierzamy zdjąć go z boiska w 44. minucie, żeby wszyscy kibice, którzy przyjdą na Stadion Narodowy pożegnali go owacją na stojąco. - Z kolei trzy dni później planujemy zaprosić wszystkich piłkarzy i osoby ze sztabu, z którymi zdobyliśmy brązowy medal w Hiszpanii. Wiem, że do tej pory nie zostało to należycie uczczone. Teraz będzie ku temu doskonała okazja, bo właśnie świętujemy 35. rocznicę. - Zakończyły się mecze ze słabymi zespołami. Jesteśmy w pierwszym koszyku Ligi Narodów. Będziemy grać z takimi rywalami, jak Niemcy, Portugalia czy Francja. Wymagania rosną wobec nas wszystkich. Zapominamy o tym, że graliśmy eliminacje do mistrzostw świata. Chciałbym Adamowi za nie serdecznie podziękować, a także wszystkim, którzy "zasuwali" przy meczach kadry. O kolejnych sparingach: - Prowadzimy rozmowy z wieloma federacjami, na pewno zapewnimy Adamowi najlepszych z możliwych sparingpartnerów. Ostateczne decyzje, co do kolejnych meczów sparingowych zapadną już po losowaniu grup. Będziemy chcieli zmierzyć się z przeciwnikami, których styl jest zbliżony do naszego. Jeden z meczów będziemy chcieli rozegrać na Stadionie Śląskim, jeśli okaże się, że spełnia on nasze wymagania organizacyjne. O przyszłości Nawałki: - Kontrakt Adama jest ważny do końca mistrzostw świata. Co będzie potem? Jak Adam zdobędzie mistrzostwo świata i ktoś mu zaproponuje 10-12 milionów euro, to nie będę w stanie go zatrzymać. Znamy się 40 lat i dogadamy się przez jedno spojrzenie. Na pewno dzień po mundialu spotkamy się na kawie i wszystko ustalimy - uciął spekulacje Boniek, siedzący obok niego Nawałka z uśmiechem potwierdził słowa prezesa. O Robercie Lewandowskim: - Czy po tak wspaniałych eliminacjach można go już nazwać najlepszym zawodnikiem w dziejach naszej piłki? On jest na pewno genialnym piłkarzem, możemy powiedzieć, że najlepszym napastnikiem w historii, tylko co to zmienia? Lubański nie miał okazji grać z San Marino czy Gibraltarem. Kto wie, jakby było, gdyby Włodek miał okazję grać przeciwko nim. O wizycie szefa FIFA: - Infantino powiedział mi kiedyś, że przyjedzie na ostatni mecz, ale szczerze mówiąc o tym zapomniałem. Przypomniał mi się sam, bo zadzwonił siedem dni przed spotkaniem z Czarnogórą. W loży po meczu było miło, sympatycznie. My, Polacy potrafimy cieszyć się ze zwycięstwa. Mówił, że ta dramaturgia to coś fantastycznego. Krzysztof Oliwa