Blamaż, kompromitacja, zawód - takimi słowami można określić występ reprezentacji Polski w eliminacjach do Euro 2024. "Biało-Czerwoni" trafili do stosunkowo łatwej grupy, a i tak nie zdołali wywalczyć bezpośredniego awansu, przegrywając po drodze trzy spotkania - z Czechami, Mołdawią i Albanią. Nasza kadra odnotowała także dwa remisy i nie zdołała zająć jednego z dwóch pierwszych miejsc premiowanych bezpośrednim awansem. Podopieczni Michała Probierza na zakończenie eliminacji zremisowali na PGE Narodowym z Czechami, którzy w końcówce spotkania byli blisko strzelenia zwycięskiego gola. Remis 1:1 oznacza, że "Biało-Czerwoni" i spółka zajmują obecnie trzecie miejsce w grupie E, a po poniedziałkowym meczu Mołdawii z Czechami mogą spaść nawet na czwartą lokatę. Dzięki dobrym wynikom w Lidze Narodów reprezentacja Polski zagra jednak w barażach, gdzie może czekać ją arcytrudna przeprawa. Jeśli Włosi przegrają z Ukrainą, to właśnie na mistrzów Europy nasi kadrowicze mogą trafić w półfinale baraży. Nawet jeśli udałoby im się ograć reprezentantów Italii, w finale mógłby czekać kolejny rywal klasy światowej, a mianowicie Chorwacja. Wymowne sceny po meczu. Tak zachowali się piłkarze. Gromy krytyki Zbigniew Boniek gorzko po meczu Polski z Czechami. Nie ma złudzeń Pokonanie obu tak utytułowanych ekip wydaje się być poza zasięgiem "Biało-Czerwonych", a wywalczenie awansu można by określać mianem cudu. Wie o tym Zbigniew Boniek, który po meczu z Czechami podzielił się w serwisie X (dawny Twitter) dość gorzką refleksją. Jeśli Włochom i Chorwatom uda się uzyskać bezpośredni awans na mistrzostwa Europy, to Polacy będą najwyżej rozstawioną drużyną z dywizji A Ligi Narodów, która weźmie udział w barażach. Wtedy zespół prowadzony przez Probierza w półfinale mógłby zmierzyć się z Estonią, a w finale z Walią, Ukrainą, Islandią lub Finlandią. Skandaliczne sceny tuż po meczu, ochrona w akcji. Tajemniczy gest Polaków Włosi, którzy w piątek rozbili Macedonię Północną, swój ostatni mecz eliminacji przeciwko Ukrainie rozegrają w poniedziałek 20 listopada. Chorwaci z kolei mają do rozegrania jeszcze dwa spotkania: w sobotę zagrają na wyjeździe z Łotwą, a we wtorek podejmą Armenię.