Polskie środowisko piłkarskie wciąż żyje wyborem nowego selekcjonera reprezentacji, którym został Portugalczyk Fernando Santos. Warto zapytać u źródła, czego możemy się spodziewać po 69-letnim szkoleniowcu. Pedro Cunha, redaktor naczelny portugalskiego portalu ZeroZero mówił nam m.in.: - Fernando Santos dał Portugalii jedyne dwa trofea jakie zdobyliśmy w historii. Wygrał mistrzostwa Europy w 2016 r. i Ligę Narodów w 2019 r. Na trwałe zapisał się w historii portugalskiej piłki. To trener bardzo szanowany w Portugalii i niezwykle doświadczony. Myślę, że reprezentacja Polski dokonuje dobrego wyboru. Jego słowom wtóruje portugalski obrońca Śląska Wrocław, Diogo Verdasca na łamach oficjalnej strony wrocławskiego klubu: - Fernando Santos to bardzo dobry trener z ogromnym doświadczeniem. Jego zespoły cechuje świetna organizacja w defensywie i zabójcze kontrataki. Na początku swojej przygody z reprezentacją Portugalii nasz zespół grał na dwóch napastników. W późniejszym etapie Santos preferował ustawienie z jednym snajperem. Jestem zdania, że Fernando Santos to bardzo dobry trener dla reprezentacji Polski. To świetny szkoleniowiec, który wykonywał znakomitą pracę również w FC Porto czy drużynie narodowej Grecji. Jego dorobek jest imponujący. Polska również ma bardzo dobrych i młodych zawodników, utalentowanych piłkarzy i wierzę, że już niebawem Biało-Czerwoni będą osiągać rewelacyjne wyniki. Gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie, a naszym rodakom ciężko dogodzić dlatego wkrótce po wyborze Santosa na stanowisko selekcjonera pojawiły się głosy kwestionujące jego dorobek trenerski, tak jakby mistrzostwo Europy i wygrana w Lidze Narodów to było mało. Drugi nurt krytyki wypływa z domniemanej pragmatyki i defensywnego podejścia Santosa. Przecież za to krytykowany głównie był poprzedni selekcjoner reprezentacji Polski, Czesław Michniewicz. - To trener, który nie kieruje się emocjami, a rozumem. Swoje drużyny zwykł budować od tyłu - jego zespoły zawsze miały bardzo solidnych środkowych obrońców i golkiperów. Przed erą Santosa reprezentacja Portugalii bardziej przypominała drużyny południowoamerykańskie jak Brazylia - zespoły bardzo techniczne, w których popisy indywidualne dominowały nad zespołowością. Fernando Santos to zmienił, drużyna wyszła na pierwszy plan, dzięki temu, dzięki dobrej organizacji gry Portugalia wygrała Euro 2016 - wyjaśnia wspominany Pedro Cunha. Z dziennikarzem w tym aspekcie nie zgadza się Diogo Verdasca ze Śląska Wrocław. - Nie uważam, żeby Portugalia pod wodzą Fernando Santosa grała defensywnie. Mieliśmy zwarty i szczelny środek, a do tego bardzo dobrze radziliśmy sobie w grze z kontry. To było dla nas odpowiednie rozwiązanie, ponieważ mamy niezwykle utalentowanych skrzydłowych, jak Bernardo Silva czy Diogo Jota. Co więcej, za wykończenie odpowiadał przecież Cristiano Ronaldo. Mamy dużo talentu i jakości, a także wielu zdolnych, młodych piłkarzy. Ta mieszanka sprawiła, że wygraliśmy wspomniane trofea - kończy defensor "Wojskowych", którzy już jutro wrócą do gry w rundzie wiosennej. Śląsk zacznie z wysokiego C, bo od derbowego spotkania z Zagłębiem Lubin w sobotę o godz. 20. Wrocławianie zajmują odległą 11. lokatę w tabeli i nie mogą sobie pozwolić na porażkę. Gdy to "Miedziowi" okażą się lepsi w derbach zbliżą się do Śląska na jeden punkt. Maciej Słomiński, INTERIA