Po meczu Robert Lewandowski zaskoczył dziennikarzy swoją oceną tego spotkania. Mimo że prowadzenie przyniósł nam dopiero rzut karny po zagraniu ręką w 73. minucie, zdaniem Lewandowskiego Polacy rozegrali dobre spotkanie. - Z gry: naprawdę graliśmy dobrze, kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Było czuć presję. Wiedzieliśmy, że pierwsza bramka przełamie "lody" i później będzie nam się grało łatwiej. Fakt, że długo musieliśmy na nią czekać - przyznał Lewandowski. Zdaniem Lewandowskiego polski zespół grał bardzo odpowiedzialnie w defensywie, a z przodu niewiele brakowało, a bramki przyszłyby wcześniej. - Można parę rzeczy poprawić, żeby schematy lepiej funkcjonowały, ale przede wszystkim defensywa zagrała bardzo dobrze. Nie pozwoliliśmy na zbyt wiele. A z przodu cierpliwość popłaciła - analizował dalej kapitan kadry. Santos zaskoczył, a teraz tłumaczy w sprawie Krychowiaka Robert Lewandowski: Czuliśmy ciśnienie wokół spotkania Jak podkreślił napastnik Barcelony, kluczowa dla losów spotkania była pierwsza bramka. - Po ostatnich meczach wiedzieliśmy, że ciśnienie będzie, a może ono uciec tylko po pierwszej bramce. Przed nami mecz z Albanią, być może najważniejszy w całych eliminacjach - dodał. Kapitan odniósł się też do faktu, że prowadzenie objęliśmy dopiero po szczęśliwym rzucie karnym. - Czasami przypadek może decydować o tym, że wygrywamy mecz. Pamiętam mecze ze słabszymi drużynami, którym strzelaliśmy gole w ostatnich minutach. Tak było z Łotwą, z Armenią. Zdajemy sobie sprawę, że to był pierwszy krok, ale przed nami drugi. Mam nadzieję, że zdobędziemy trzy punkty - zadeklarował "Lewy". Na sam koniec 35-latek został jeszcze zapytany o presję wokół spotkania. Przed meczem wokół polskiej kadry było bardzo nerwowo. - Nie będę oszukiwał. Dało się czuć ciśnienie wokół tego spotkania. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy w ciężkiej pozycji i tak łatwo od razu nie będzie. Chcielibyśmy i robimy wszystko, by kibice wierzyli w nas - powiedział Lewandowski. Z PGE Narodowego Wojciech Górski, Interia