W ciemno można by zakładać, że na dwa dni przed inauguracją Euro 2024 stolica Niemiec będzie już tętniła przedturniejowym napięciem. Tymczasem spokojnie można wyobrazić sobie scenariusz, wedle którego postronny turysta, nieinteresujący się futbolem, zdoła zawitać do Berlina i przejechać sporą część miasta, nie wiedząc nawet, że za moment spoglądać będą w tę stronę oczy całego piłkarskiego świata. A przynajmniej Europy. Wyjątkiem są jedynie dwa kluczowe punkty. Okolice Stadionu Olimpijskiego oraz ścisłe centrum Berlina. Euro 2024. Polacy dotarli do Niemiec. Czyste szaleństwo, policja pod hotelem Nieopodal obiektu - na którym Polacy rozegrają swój drugi mecz grupowy, mierząc się z Austrią - znajduje się centrum akredytacyjne, gdzie można było spotkać już teraz dziennikarzy z różnych stron Starego Kontynentu. Ci, którzy nie napotkali przy odebraniu akredytacji na niespodziewane problemy, mogli wejść na teren obiektu, podziwiając z bliska jego trybuny. Arena zdaje się gotowa na ugoszczenie zawodników. Opuszczając okolice Olympiastadionu i udając się w stronę centrum miasta, zaskakująco trudno jest dostrzec na ulicach Berlina oznaki zbliżającego się Euro 2024. Te da się dostrzec dopiero w okolicach Bramy Brandenburskiej. Koszmarny komunikat ws. Roberta Lewandowskiego, a to nie koniec. Przerwa może być dłuższa Euro 2024. Berlin wciąż pogrążony w letargu przed startem mistrzostw Europy Tuż przy niej zlokalizowana jest ogromna strefa kibica. A może raczej będzie zlokalizowana. Na razie wygląda raczej jak "plac budowy" zamknięty dla przeciętnego przechodnia. Już teraz organizatorzy zadbali jednak o najważniejsze, hitowe wręcz elementy tutejszej infrastruktury. Jest nią przede wszystkim ogromna - największa, jak utrzymują gospodarze - bramka piłkarska na świecie. W czasie meczów reprezentacji Niemiec, spotkań rozgrywanych w Berlinie oraz kluczowych potyczek fazy pucharowej, znajdzie się w niej wielki ekran, na którym wyświetlane będą transmisje ze spotakań. Będzie więc to jedno z najgorętszych miejsc na piłkarskiej mapie Niemiec. Także dla Polaków, ze względu na nasz mecz z Austriakami. By w strefie kibica można było poczuć się jak na stadionie, przed postawioną bramkę, w zielonej strefie, rozłożono piłkarską murawę, której rozmiary - jak deklarują berlińczycy - sięgają 24 000 metrów kwadratowych. To miejsce będzie tętniło życiem. Przy okazji Euro 2024 odbędzie się tam około 200 wydarzeń i koncertów. Na szczycie Bramy Brandenburskiej znajduje się posąg bogini zwycięstwa - Wiktorii, powożącej kwadrygę. Jest to dość symboliczne, bo właśnie w stolicy Niemiec, dokładnie 14 lipca, jedna z reprezentacji będzie świętował swoją wiktorię. A wówczas Berlin prawdopodobnie długo nie położy się spać, zanim ponownie zapadnie w sen, z którego jeszcze na dobrą sprawę nie zdołał się obudzić. Z Berlina - Tomasz Brożek