Roman Kołtoń w najnowszym odcinku swojego programu "Prawda Futbolu" rozmawiał ze Zbigniewem Bońkiem na temat realiów panujących w reprezentacji Polski. Komentator i były prezes PZPN-u dyskutowali m.in. na temat charakteru i stylu pracy Fernando Santosa, który, delikatnie mówiąc, nie stawia na jak najlepszy bezpośredni kontakt ze swoimi podopiecznymi. Jerzy Brzęczek wypunktował "braki" Roberta Lewandowskiego. Mocne słowa byłego trenera reprezentacji "Santos nie rozmawia z piłkarzami". Kołtoń odsłania kulisy polskiej kadry - Trenerzy są różni i to nie jest zarzut. To jest stwierdzenie faktu. To nie jest gość, który rozmawia z piłkarzami. Po prostu nie ma tego w sposobie prowadzenia zespołu i poszczególnych jednostek - dodał dziennikarz. Zbigniew Boniek dodał, że zauważa jeszcze kilka mankamentów w funkcjonowaniu naszej kadry, a są one skutkiem tego, że Fernando Santos nie najlepiej rozpoczął swoją pracę na stanowisku selekcjonera "Bialo-czerwonych". - Czasem jak pokazują go na ławce, to on ma taką minę, jak by myślał: "Po co ja tu przyszedłem?". Chociaż on ma taką samą twarz niezależnie od tego, czy wygrywa, czy przegrywa. Chociaż ja nie chcę "grillować" trenera, ponieważ w takim meczu on powinien podać skład i powiedzieć: "Panowie ja idę na piwo, wracam za półtorej godziny i powiecie mi ile wygraliście" - komentuje Zbigniew Boniek. Boniek widzi mankamenty w funkcjonowaniu polskiej reprezentacji - Natomiast, że coś nie funkcjonuje w tej drużynie, to widać gołym okiem, że trener nie wie, co ma grać i jak ma grać. To widać jego niektórych ruchach. Niektórzy zawodnicy nie byli powoływani, nagle są podstawowymi zawodnikami, później znowu ich nie ma, nagle wchodzą z ławki. To są takie trochę nerwowe ruchy - dodaje były kapitan reprezentacji Polski. Boniek przyznał, że wydawało mu się, iż reprezentanci współpracują z Santosem i z nim rozmawiają. Tak jednak nie jest. - Czasami po portugalsku porozmawia z Grzegorzem Mielcarskim i koniec, kropka - skwitował. Bezlitosna zapowiedź. Fernando Santos ucieknie z Polski jak Paulo Sousa. Wskazuje nawet następcę Donesienia o tym, że Fernando Santos i polscy kadrowicze na co dzień ze sobą nie rozmawiają, mogą zmartwić przede wszystkim tych kibiców, którzy uważają, że dobry kontakt między szkoleniowcem a jego podopiecznymi jest jednym z najważniejszych aspektów dobrze funkckonującej drużyny. Czy reprezentacja Polski do takowych należy? Po ostatnich trzech meczach w kwalifikacjach do Euro 2024 można stwierdzić, że odpowiedź na to pytanie jest dość oczywista. Fernando Santos i jego sztab mają teraz trochę czasu na przygotowanie się do kolejnych dwóch kolejek kwalifikacji do mistrzostw Europy. Reprezentacja Polski 7 września zmierzy się u siebie z Wyspami Owczymi, a 10 września uda się do Tirany na mecz z Albanią.