Selekcjoner reprezentacji Polski Fernando Santos ma czas na to, by przygotować plan na kolejne spotkania. Najbliższym meczem o stawkę naszej drużyny będzie wyjazdowe starcie z Mołdawią, rozgrywane w ramach eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Spotkanie odbędzie się 20 czerwca. Cztery dni wcześniej nasza kadra zagra towarzysko na PGE Narodowym z Niemcami, co... nie podoba się Fernando Santosowi. "Ten mecz był już zaplanowany, już nic z tym nie można zrobić. Szanuję to, że spotkanie zostało zorganizowane. Ale jeżeli teraz zapytano by mnie, czy mamy grać ten mecz, odpowiedziałbym, że nie. Nie interesuje mnie to i nie jest mi potrzebne. Ważnym meczem jest ten z Mołdawią. Za mecz z Niemcami nie dostaniemy punktów" - przyznał Fernando Santos w rozmowie z TVP Sport. Słowa selekcjonera reprezentacji Polski wywołały ogromne poruszenie, toteż Portugalczyk tłumaczył się z nich później w wywiadzie udzielonym Polskiej Agencji Prasowej. "Kiedy zakładamy koszulkę z godłem, reprezentujemy kraj i musimy dać z siebie maksimum. Dlatego podejdziemy do tego meczu z nastawieniem, żeby wygrać. Po drugie, nie lubię, wręcz nienawidzę przegrywać. Dla mnie nie ma meczów mniej lub bardziej oficjalnych, są tylko takie, w których reprezentuje się kraj. Pomijając aspekty pozasportowe, jeśli ktoś spyta mnie, które z tych dwóch spotkań jest ważniejsze - jest to spotkanie z Mołdawią. Ale szanuję Polskę i Polaków. Jestem przekonany, że piłkarze potraktują oba mecze tak samo" - wyjaśniał trener "Biało-Czerwonych". Reprezentacja Polski. Zaskakująca "wpadka" Fernando Santosa podczas wywiadu Pod koniec wspomnianej rozmowy wyemitowanej na antenie TVP Sport Fernando Santos zobaczył kilka zdjęć. Jego zadaniem było wskazać poprawnie, co znajduje się na przedstawionych fotografiach. Na jednej z nich widoczny był stadion Legii Warszawa. Portugalczyk miał jednak problem z odpowiedzią. Na początek wykluczył Polsat Plus Arenę w Gdańsku, po czym... wskazał na PGE Narodowy. Z błędu wyprowadził go prowadzący rozmowę redaktor Jacek Kurowski. Na odpowiedź Fernando Santosa należy rzecz jasna patrzeć z przymrużeniem oka, lecz jest ona zaskakująca. Wszak doświadczony trener miał już okazję z bliska obejrzeć PGE Narodowym, na którym jego podopieczni pokonali Albanię, a trudno o bardziej charakterystyczny polski stadion. Zobacz także: Reprezentacja Polski. Zbulwersowany Fernando Santos uderzył w Roberta Lewandowskiego i spółkę. Porażająca krytyka. "To nie przejdzie"