W piątkowy wieczór reprezentacja Polski zremisowała na PGE Narodowym z Czechami 1:1, co oznacza, że bezpośredni awans na Euro 2024 przeszedł nam koło nosa. Teraz pozostało nam spoglądać tęsknym wzrokiem w stronę baraży. Jedyną bramkę dla "Biało-Czerwonych" zdobył Jakub Piotrowski, którego obecność w wyjściowym składzie mogła być dla wielu zaskoczeniem. Selekcjoner reprezentacji Polski mógł podczas piątkowego meczu odczuwać ból głowy z powodu problemów, jakie dotknęły naszą kadrę. Jak wspomniał, przed meczem choroba wyeliminowała z gry Piotra Zielińskiego. Później, w przerwie meczu z powodu problemów zdrowotnych do szpitala trafił Karol Świderski, a w 58. minucie kontuzji biodra nabawił się Paweł Bochniewicz. Polska - Czechy. Michał Probierz zaskoczył, podjął "totalne ryzyko" Jego miejsce na placu gry zajął wówczas Patryk Peda. Doszło jednak do kuriozalnej i rzadko spotykanej sytuacji, bowiem w 85. minucie 21-letni defensor "dostał wędkę" i musiał zejść z boiska. Zastąpił go Sebastian Szymański. Trener Michał Probierz potwierdził po meczu, że była to decyzja taktyczna, która miała wzmocnić siłę ognia "Biało-Czerwonych". I dodał: - Jest to bolesne, ale Patryk Peda wiedział o tym wcześniej. Powiedziałem mu, że jeżeli taka sytuacja będzie miała miejsce, to tak zrobimy, bo chcieliśmy już nawet czwórką napastników grać i zaryzykować totalnie, żeby zdobyć bramkę. Żałujemy bardzo, że się nie udało. Probierz nie mógł uwierzyć i ruszył w stronę sędziego. Zaskakujące kulisy, arbiter zniszczył plan Polaków Reprezentacja Polski przygotowuje się teraz do ostatniego meczu w 2023 roku. Będzie to towarzyskie starcie z Łotwą, które zostanie rozegrane już we wtorek. Sobota to dla naszych kadrowiczów czas odnowy i regeneracji. Zawodnicy, którzy nie zagrali z Czechami, odbyli po meczu na PGE Narodowym trening wyrównawczy. Skandaliczne sceny tuż po meczu, przeraźliwe gwizdy, ochrona w akcji. Wymowny gest Polaków Z PGE Narodowego - Tomasz Brożek