Ligowy weekend zaczął się od zakalca w Gliwicach. Walczący o pierwszy w tym roku punkty Piast zremisował z Cracovią 0-0. Oba zespoły robiły wszystko, by zdystansować się od poziomu wymaganego na najwyższym szczeblu rozgrywek. Na trybunach nieoczekiwanie pojawił się Michał Probierz. O obecności selekcjonera drużyny narodowej na obiekcie przy Okrzei poinformował w trakcie transmisji telewizyjnej Kamil Kosowski. I sądząc po internetowych komentarzach kibiców, wywołał tym spore zdziwienie. Aż trudno uwierzyć. Taka sensacyjna decyzja ws. Lewandowskiego to byłby wstrząs. Znów pada pytanie o opaskę Kogo Probierz obserwował w Gliwicach? Padają tylko trzy nazwiska Nie tylko sympatycy ligowej piłki nie kryli zdumienia. Dosadnym spostrzeżeniem postanowił się również podzielić Wojciech Kowalczyk. Wyraził je jednym zdaniem w mediach społecznościowych. "Jeżeli Michał Probierz będzie jeździł i oglądał kadrowiczów w meczach takich jak Piast - Cracovia, to nie zagramy z Walią lub Finlandią" - napisał na platformie X srebrny medalista olimpijski z Barcelony. Kogo Probierz chciał zobaczyć w akcji z bliska? Patryk Dziczek - jedyny piłkarz z piątkowego meczu powoływany do kadry przez jej obecnego szefa - pauzował tym razem za kartki. Jeśli oprzeć się na prognozie Kosowskiego, pod obserwacją znaleźli się defensorzy Piasta - Jakub Czerwiński i Ariel Mosór. Afera podsłuchowa w PZPN. Cezary Kulesza teraz odsłania kulisy. "Nawet szept był słyszalny" Niewykluczone, że bacznie śledzone były także boiskowe poczynania Michała Rakoczego z Cracovii, którego całkiem niedawno Probierz zapraszał do prowadzonej przez siebie młodzieżówki. Reprezentacja Polski w przyszłym już za niespełna miesiąc przystąpi do ostatniego etapu batalii o finały Euro 2024. Na PGE Narodowym w Warszawie 21 marca zagramy z Estonią. Jeśli wykażemy wyższość nad niżej notowanym rywalem, w bezpośrednim boju o awans zmierzymy się ze zwycięzcą meczu Walia - Finlandia na jego terenie.