W niedzielę OGC Nice zremisowało u siebie z Paris Saint-Germain (1:1). W tym wyjątkowym dla siebie meczu, kilkoma dobrymi interwencjami popisał się Marcin Bułka. Francuzi docenili Bułkę, choć zwrócili uwagę na jeden aspekt Marcin Bułka w sezonie 2023/2024 wszedł na piłkarskie salony. Media rozpisywały się o jego serii czystych kont, a nagrania z jego interwencjami szybko stawały się hitami internetu. Krótko mówiąc, reprezentant Polski wreszcie zapracował sobie na uwagę i trafił do notatników największych klubów Europy. W bieżącej kampanii 25-latek utrzymał, rzecz jasna, miejsce w składzie, ale nie prezentuje aż tak wybornej dyspozycji, jak w minionych miesiącach. Golkiper nie popisał się przykładowo podczas niedawnego starcia w Lidze Europy z SS Lazio. W niedzielę Polaka czekało spotkanie wyjątkowe. Jego OGC Nice podejmowała u siebie Paris Saint-Germain, czyli klubu, do którego piłkarz należał w latach 2019-2022. Bułka przeciwko dawnemu pracodawcy pokazał się z dobrej strony. Nie miał zbyt wiele do powiedzenia przy trafieniu Nuno Mendesa z początku drugiej połowy, a poza tym popisał się kilkoma bardzo dobrymi interwencjami. Łącznie zaliczył ich siedem, powstrzymując takie gwiazdy, jak Ousmane Dembele czy Bradley Barcola. Portal "Footmercato.net" docenił te popisy, dając bramkarzowi ocenę 6 w dziesięciopunktowej skali. Zwrócono tam jednak uwagę na istotny aspekt, nad którym 25-latek powinien popracować. Mowa tu o wyprowadzeniu piłki, bo pod tym względem mylił się w starciu z paryżanami wielokrotnie. Pomimo tego Michał Probierz może nastrajać się pozytywnie przed październikowym zgrupowaniem reprezentacji Polski. W dobrej formie znajdują się bowiem nie tylko napastnicy, ale i golkiper Nicei. A przecież biało-czerwoni znajdują się w newralgicznym momencie, po którym okaże się, kto przejmie schedę po Wojciechu Szczęsnym. I Bułka z pewnością ma w tej walce solidne argumenty. Bułka już szykuje się do opuszczenia Nicei. Zastąpi Szczęsnego? Choć OGC Nice zaciekle walczy o pozostanie Bułki na Lazurowym Wybrzeżu, nie będzie o to łatwo. Polak odrzucił już propozycję przedłużenia umowy, a choć druga oferta ma zawierać korzystniejsze warunki, wydaje się, iż 25-latek podjął już decyzję o swojej przyszłości. Zamierza po sezonie odejść z kartą na ręku, dzięki czemu łatwiej będzie mu znaleźć nowego, klasowego pracodawcę. Co ciekawe, kataloński "Sport" kilka dni temu informował, że reprezentant Polski znalazł się na celowniku... FC Barcelona! Ta ewidentnie "rozsmakowała się" w sprowadzaniu zawodników znad Wisły. Wojciech Szczęsny podkreśla, że zamierza przełożyć swoją emeryturę zaledwie do końca tego sezonu. Nie wiadomo, w jakiej dyspozycji wróci po poważnej kontuzji Marc-Andre ter Stegen, więc to jasne, iż w stolicy Katalonii poszukują nowego specjalisty na tę pozycję. Na korzyść Bułki przemawiają nie tylko jego zdolności na linii bramkowej, ale też aspekty ekonomiczne. Jeżeli jednak 25-latek na poważnie myśli o takim ruchu, najbliższe miesiące powinien spędzić na szlifowaniu swoich umiejętności rozegrania. Bez tego trudno wyobrazić sobie osiągnięcie długofalowego bramkarskiego sukcesu na Camp Nou.