Michał Probierz zaskoczył tym, że zaledwie po jednym dobrym występie powołał Maxiego Oyedele do reprezentacji Polski. Młody pomocnik tego lata zamienił Manchester United na Legią Warszawa i właściwie był dla kibiców jedną wielką niewiadomą. Wystarczyło, że zagrał jeden wspaniały mecz w Ekstraklasie i od razu, przebojem, wdarł się do kadry. Selekcjoner reprezentacji Polski wykazał się tym samym wielką odwagą, czyli czymś, czego brakowało szczególnie Fernando Santosowi. Probierz po raz kolejny udowodnił, że nie boi się stawiać na młodych zawodników. Może okazać się, że Maxi Oyedele będzie "zbawieniem" kadry na pozycji środkowego defensywnego pomocnika, czyli tej, z której jakościowym obsadzeniem problem ma wiele reprezentacji na świecie. Szczęsny, Krychowiak, a teraz oni. Kolejne dwie legendy żegnają się z reprezentacją Boniek komentuje powołanie dla Oyedele Roman Kołtoń, jak to regularnie bywa, zaprosił do swojej "Prawdy Futbolu" Zbigniewa Bońka, aby porozmawiać z nim o wyborach Michała Probierza. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej podał swój wymarzony skład na mecz z Portugalią. Podobnie jak Probierz, wykazał się tu odwagą. W obronie Zbigniew Boniek powołał się na skład wytypowany przez Łukasza Olkowicza z "Przeglądu Sportowego Onet", uznając go za bardzo ciekawy. W obronie postawiłby na Jana Bednarka, Sebastiana Walukiewicza i Pawła Dawidowicza. Na wahadłach wystawiłby Przemysława Frankowskiego (prawe) i Nicolę Zalewkiego (lewe). A co dalej? - W środkowej linii Urbański, Zieliński, a jako defensywny pomocnik ta nowa "perełka" polskiej piłki, czyli Oyedele. Lewandowski z przodu i pod niego podpięty Sebastian Szymański. To jest ciekawa koncepcja - dodał Boniek. Jak widać, Boniek jest pozytywnie nastawiony do powołania Maxiego Oyedele, określając go jako "perełkę" polskiej piłki. To jednak nie koniec. - Jak na swój wiek, w ostatnich dwóch meczach zaskoczył mnie pozytywnie. Dojrzałością, inteligentnym odbiorem piłki i rozrzuceniem jej do kolegów. Czasami schodzi ze swojej pozycji, to jest normalne w jego wieku. W tej sytuacji rywale mu uciekają i musi za nimi gonić, a na tej pozycji to jest niebezpieczne - zauważył Zbigniew Boniek. - Ciekawy chłopak. Dziś jest taka "Oyedelemania" w Polsce. Zobaczymy, jak to będzie dalej wyglądało, ale sprawia pozytywne wrażenie. Miejmy nadzieję, że to nie będzie przypadek podobny do Pedy - dodał wiceprezydent UEFA. Powołanie Maxiego Oyedele podoba się Zbigniewowi Bońkowi, apeluje on jednak o spokój i wyważony entuzjazm w stosunku do młodego piłkarza Legii Warszawa. Pomocnik najpierw musi wykorzystać swoją szansę gry w dorosłej reprezentacji Polski, a dopiero później przyjdzie czas na to, aby się nim zachwycać.