Kilka dni temu w swoim cotygodniowym felietonie w "Przeglądzie Sportowym" Jerzy Dudek zaapelował, by Cezary Kulesza przeprosił się z Paulo Sousą i ponownie zatrudnił go na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Wywołał tym spore poruszenie, bo wszyscy mamy w pamięci okoliczności rozstania z Portugalczykiem. Czesław Michniewicz odpowiedział na słowa Jerzego Dudka Na słowa byłego reprezentacyjnego bramkarza zareagował Czesław Michniewicz, który w "Gościu Wydarzeń" odniósł się do jego słów. - Nie wiem co Jurek miał na myśli, nie chcę oceniać. Natomiast każdy ma prawo oceniać pracę selekcjonera, bo to jest reprezentacja wszystkich Polaków - powiedział trener "Biało-Czerwonych". Michniewicz zdradził też, w jakich okolicznościach dowiedział się o sugestiach Dudka. - O tych słowach dowiedziałem się od Cezarego Kuleszy. Prezes ma telefon wielki jak książka, przeczytał ten artykuł i od razu go skomentował - żartował selekcjoner Polaków. Czytaj także: Michniewicz ma już niemal gotową kadrę na mundial Reprezentacja Polski w swoim ostatnim spotkaniu w Lidze Narodów wygrała na wyjeździe z Walią 1:0 i zapewniła sobie utrzymanie w najwyższej dywizji tych rozgrywek. Mimo to na Czesława Michniewicza i jego drużynę spadło sporo krytyki. Nie tylko po porażce z Holandią, ale również po wygranej w Cardiff. Chodziło przede wszystkim o styl, w jakim grali "Biało-Czerwoni", ale i o decyzje personalne samego trenera, który trzyma się kurczowo kilku piłkarzy, w tym krytykowanego powszechnie Grzegorza Krychowiaka. W "Gościu Wydarzeń" Michniewicz odniósł się także i do tego zagadnienia twierdząc, że on też chciałby, żeby pomocnik grał szybciej i dokładniej, ale w tej chwili nie mamy w Polsce żadnego piłkarza, który na tej konkretnej pozycji spisywałby się lepiej. Choć Michniewicz zachowuje spokój, z całą pewnością docierają do niego głosy sugerujące zmianę selekcjonera jeszcze przed mundialem. I choć taki wariant wydaje się bardzo mało prawdopodobny, podobnie zresztą jak powrót Paulo Sousy, to jednak presja na selekcjonerze Polaków jest spora. A potknięcie na MŚ może kosztować go posadę.