Duży niesmak po meczu reprezentacji Polski z Wyspami Owczymi w ramach eliminacji do Euro 2024. Co prawda "Biało-Czerwoni" wygrali 2:0, lecz okoliczności zwycięstwa i przebieg spotkania nie napawają optymizmem. Do 70. minuty gry podopieczni Fernando Santosa sprawiali wrażenie bezsilnych w starciu z niżej notowanym rywalem. To sprawiło, że na przerwę do szatni schodzili w akompaniamencie gwizdów z trybun Stadionu Narodowego. Wygląda jednak na to, że niezadowolenie kibiców niekoniecznie udzieliło się samym piłkarzom. Po wszystkim Robert Lewandowski, jak gdyby nigdy nic, ocenił, że "jako drużyna rozegrali dobre spotkanie". To nie wszystko. Zdaje się, że gwizdy od publiczności nie popsuły nastroju także Grzegorzowi Krychowiakowi. "Co działo się w przerwie? Podejrzewam, że humory po pierwszej połowie nie były najlepsze" - pytano go w strefie dla mediów. "Wręcz przeciwnie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy zagrać ofensywniej, agresywniej w ataku i zdobyć pierwszą bramkę, która pozwoli otworzyć to spotkanie" - wypalił. Głos zabrał też Karol Świderski. Krychowiak wyśmiany przez polskich kibiców. Wymowne pożegnanie przez trybuny Co działo się w szatni Polaków w przerwie meczu z Wyspami Owczymi? "Zachować spokój" Świderski zdradził, że w szatni w przerwie meczu on i koledzy rozmawiali o tym, by "zachować chłodne głowy". A potem wdrożyli plan w boiskowe życie. "Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe spotkanie. Chcieliśmy wejść w drugą połowę meczu jeszcze bardziej zaangażowani i zachować spokój, tak aby nie pozbywać się piłki za szybko i nie szukać na siłę ostatniego podania. Chcieliśmy trochę 'pobujać' rywali. Sytuacji w drugiej połowie było trochę więcej, udało się napocząć przeciwników, a potem już poszło" - wyjaśnił w rozmowie z "Faktem". Może to wszystko brzmieć jak zaklinanie rzeczywistości i próby uspokojenia sytuacji. Dopiero Bartosz Bereszyński bez ogródek nazwał to, co działo się z kadrą przez większość pojedynku. W czterech meczach el. do Euro 2024 Polacy zebrali sześć punktów, a dzięki ostatniej wygranej (oraz remisowi 1:1 w spotkaniu Czechy - Albania) awansowali z czwartego na trzecie miejsce w grupie E. W niedzielę 10 września "Biało-Czerwoni" zagrają z Albanią. Początek pojedynku o godzinie 20.45. Santos zaskoczył, a teraz tłumaczy. Jasne stanowisko ws. Krychowiaka