Najpierw była gigantyczna radość, bo w środowy wieczór reprezentacja Polski pod wodzą Czesława Michniewicza w finale baraży ograła 2-0 Szwecją i zapewniła sobie awans na tegoroczny mundial w Katarze. Michniewicz czy dziennikarz? Kamil Kosowski wskazał "wygranego" Wkrótce jednak tyle samo, ile o grze Polaków i sukcesie, zaczęło się mówić o zachowaniu selekcjonera, który świętując awans postanowił pójść na zwarcie z częścią dziennikarzy sportowych. Najpierw "wystartował" do red. Jacka Kurowskiego z TVP Sport. CZYTAJ TEŻ: Polska na mundialu 2022. Wojna Michniewicza z dziennikarzami Rozmowa miała burzliwy charakter. Dziennikarz próbował łagodzić jej przebieg, ale tylko połowicznie mu się to udało. Michniewicz wzburzył się pytaniem o personalne ustawienie, plan taktyczny i zaskoczenie tym faktem samych piłkarzy, na które powołał się redaktor. W tym momencie zaczęło robić się gorąco. Później jeszcze był nocny wywiad dla "Kanału Sportowego". Z ust pierwszego trenera w kraju padły wulgaryzmy oraz z imienia i nazwiska wskazał dziennikarzy, z którymi nie jest mu po drodze. CZYTAJ TEŻ: Katar 2022. Ile kosztuje bilet na mecz, loty, nocleg? "Drogo" [INFORMATOR] W samej historii, dotyczącej telewizyjnego wywiadu, pojawiło się już mnóstwo komentarzy. Okazuje się, że głos zabrał także Kamil Kosowski, były skrzydłowy reprezentacji Polski i zawodnik m.in. Wisły Kraków, z którą świętował sukcesy w europejskich pucharach. CZYTAJ TEŻ: MŚ 2022. Rosji nie ma, ale inni możliwi rywale Polski też są wątpliwi moralnie - Ile razy oglądam wywiad Jacka Kurowskiego z Czesławem Michniewiczem po awansie reprezentacji tyle razy mogę napisać... Wielka klasa Jacku - napisał "Kosa" na Twitterze, a jego wpis - czego można było się spodziewać - spotkał się z bardzo zróżnicowanymi reakcjami.