Michał Probierz na konferencjach prasowych wiele mówi o tym, że stawia na piłkarzy prezentujących najwyższą formę i grających regularnie w swoich klubach. Nowy selekcjoner został sprowadzony m.in. po to, aby odmienić oblicze reprezentacji Polski i wprowadzić do niej nowe twarze. Za krótkiej kadencji Michała Probierza mieliśmy w reprezentacji Polski już wielu debiutantów. Kibice liczyli na to szczególnie po nieudanym epizodzie Fernando Santosa, który nie wprowadził do kadry ani jednego nowego piłkarza. Za nowego selekcjonera swoje szanse otrzymali: Patryk Peda, Patryk Dziczek, Filip Marchwiński czy Jakub Piotrowski. Jak widać, Michał Probierz nie boi się stawiania na nowych zawodników. Selekcjoner reaguje na to, kto aktualnie prezentuje najlepszą formę sportową i na podstawie tego podejmuje decyzję w kwestii powołań. Zasada ta nie obowiązuje jednak przy pozycji bramkarza. Na ten temat szkoleniowiec wypowiedział słowa, które wywołały prawdziwą burzę wśród kibiców i ekspertów. Już wszystko jasne, to on poprowadzi kluczowy mecz Polaków. Znane nazwisko Trudno bowiem o lepszego kandydata do zostania "nową twarzą kadry" niż Marcin Bułka - rewelacja tego sezonu Ligue 1 i potencjalny następca Wojciecha Szczęsnego. Michał Probierz powiedział jednak, że Bułka otrzymał powołanie tylko dlatego, że kontuzjowany jest Bartłomiej Drągowski grający na co dzień w Spezii na poziomie Serie B. Michał Probierz zgarnia słowa krytyki za wypowiedź o "hierarchii" bramkarzy Jak widać, w przypadku pozycji bramkarza nie ma znaczenia to, że Marcin Bułka jest wyróżniającym się bramkarzem w jednej z pięciu najmocniejszych lig w Europie. Gdy tylko Bartłomiej Drągowski wróci do zdrowia, golkiper OGC Nice nie zostanie powołany do reprezentacji Polski - tak przynajmniej możemy rozumieć dość jasną wypowiedź selekcjonera. Za te słowa na Michała Probierza spadła duża fala krytyki ze strony ekspertów i kibiców "Biało-Czerwonych". - Michał Probierz jest w kadrze od piętnastu minut i niby już poukładał sobie tak POTĘŻNĄ HIERARCHIĘ, że nic w żadnym wypadku nie może jej naruszyć? A niby dlaczego? Jak się mają czuć Bułka i Grabara wysłuchując tych bredni o HIERARCHII, dlaczego selekcjoner podcina im skrzydła? - pisze Michał Kołkowski z "Weszło". - Ja wiem, że temat bramkarza numer trzy nie jest zbytnio istotny, no ale razi mnie ta z góry ustalona hierarchia. Wynika z niej, że jeśli przez kolejne pół roku Bułka nie wpuści gola, a Drągowski spadnie do Serie C to i tak nic się nie zmieni. No przecież to totalnie bez sensu - dodaje Kacper Tomczyk z "TVP Sport". - A tego nie rozumiem. Dlaczego nie kierować się aktualną formą, tylko tą z dnia ogłoszenia hierarchii? - pyta Michał Pol z "Kanału Sportowego". W internecie nie brakuje również głosów kibiców, którzy twierdzą, że takie słowa nie mogą wpłynąć zbyt dobrze na motywację bramkarzy takich jak Marcin Bułka czy Kamil Grabara. Czy Michał Probierz przy powołaniach na mistrzostwa Europy będzie kurczowo trzymał się hierarchii bramkarzy, która została ustalona dużo, dużo wcześniej? Odpowiedź na to pytanie poznamy pod warunkiem, że reprezentacja Polski w ogóle awansuje na tę imprezę.