Krzysztof Brede z powodzeniem prowadzi obecnie II-ligową Chojniczankę Chojnice, a początek i spora część jego drogi trenerskiej związana jest z obecnym selekcjonerem reprezentacji Polski, Michałem Probierzem. - Jeszcze jako aktywny zawodnik Lechii Gdańsk byłem na stażu trenerskim w Jagiellonii Białystok, gdy Michał Probierz był trenerem, udało się to załatwić przez jego asystenta, Bartosza Zalewskiego. Potem, w 2013 r. Michał objął Lechię Gdańsk, gdy ja byłem asystentem, już się znaliśmy. Chyba przypadłem mu do gustu, gdy wrócił do Jagiellonii zaproponował wspólną pracę, abym dołączył do sztabu. Dobrze nam się pracowało, mieliśmy sukcesy - drugie i trzecie miejsce w Ekstraklasie - to najlepszy wynikowo czas białostockiego klubu w historii - wspomina Krzysztof Brede. Wicemistrzostwo w 2017 r. i trzecie miejsce w 2015 r. to największe do tej pory trenerskie sukcesy trenerów Probierza i Brede w lidze. - Mój największy sukces jako pierwszego trenera to awans z Podbeskidziem Bielsko-Biała do Ekstraklasy, jednak wynikowo to oczywiście podium Ekstraklasy. W 2017 r., na zakończenie pracy z "Jagą" byliśmy o krok od mistrzostwa Polski. Pamiętam, że w pierwszej chwili nie cieszyłem się z tak ogromnego sukcesu, a pojawił się żal, że to jednak nie my zdobyliśmy mistrzostwo Polski. Były łzy...Dopiero później zacząłem się cieszyć z całą drużyną. Mam nadzieję, że jeszcze przyjdzie mi stanąć na najwyższym stopniu podium. Do zadań Krzysztofa Brede jako asystenta u Michała Probierza czy wcześniej Bogusława Kaczmarka należała praca z młodymi zawodnikami i wprowadzanie ich do dorosłej piłki. - Mam wielką satysfakcję, gdy widzę jak bardzo rozwinął się talent Przemka Frankowskiego. Wydaje się, że to było niedawno, gdy występowaliśmy wspólnie w III-ligowych rezerwach Lechii Gdańsk, gdzie ja byłem grającym trenerem. Razem przeszliśmy do Jagiellonii, trzeba przyznać, że Michał Probierz wykazał się ogromną konsekwencją stawiając na "Franka" w Białymstoku, kibice nie zawsze to rozumieli, czas pokazał, że to trener miał rację. Frankowski i Karol Świderski to tacy moi młodsi bracia, na których nigdy się nie zawiodłem. Dzięki Przemkowi mogłem odbyć staż trenerski w jego klubie RC Lens, gdzie zostałem przyjęty jak swój - przyznaje Brede. Brede ma młodszych braci wśród piłkarzy reprezentacji Polski, a niemal jego rówieśnikiem jest Sebastian Mila, który niespodziewanie został mianowany asystentem selekcjonera reprezentacji Polski. "Heniek" i "Roger" znają się jak łyse konie jeszcze od lat 90. XX wieku ze wspólnych występów w juniorskich drużynach Lechii Gdańsk. - Dzień przed nominacją grałem w tenisa z Sebastianem, od lat stanowimy parę deblową. Mila nic nie mówił, nie spodziewał się, że dołączy do sztabu. Sebastian nie ma doświadczenia trenerskiego, bo mieć nie może, ale ma ogromne doświadczenie piłkarskie, był przecież mistrzem Polski, grał w pucharach, a przede wszystkim rozegrał 38 meczów w reprezentacji. Dzielił szatnie z wieloma obecnymi kadrowiczami, zna ich na wskroś, dlatego w jego przypadku na pewno zadziałają tzw. "kompetencje miękkie". Była to na pewno nominacja zaskakująca dla wszystkich, ale gdy pojawia się oferta z najważniejszej drużyny piłkarskiej w kraju, nie wypada odmówić. Grzegorz Lato przejechał się po reprezentacji. Były prezes PZPN bez ogródek Reprezentantem Wysp Owczych (dotychczas grał tylko w meczach towarzyskich) jest obrońca Chojniczanki Chojnice, Andrias Edmundsson. Czy trener Brede będzie rozdarty w czwartkowy wieczór? Po stronie polskiej jego przyjaciele i "młodsi bracia", a po drugiej zawodnik, którego prowadzi na co dzień. - Z tego co wiem jeden z podstawowych obrońców reprezentacji Wysp Owczych doznał kontuzji i Andrias szykowany jest do gry od pierwszych minut. Oczywiście ściskam kciuki za jego dobry występ oraz jednocześnie za wygraną reprezentacji Polski - takie dwie pieczenie na jednym ogniu. Dla naszego klubu to wielkie wydarzenie, a Edmundsson to pierwszy seniorski reprezentant kraju w prawie 100-letniej historii Chojniczanki. Klub z Grodu Tura po kiepskim początku w II lidze, wygrał ostatnio cztery kolejne mecze i znajduje się tuż za strefą barażową, na ósmym miejscu w tabeli. - Nasz zespół przeszedł wielkie zmiany w przerwie letniej, mamy kilkunastu nowych zawodników, wciąż uczymy się siebie nawzajem. Doceniamy dobry czas, który ostatnio mieliśmy - kończy Krzysztof Brede, trener Chojniczanki Chojnice. Maciej Słomiński, INTERIA