"Trzeba Beenhakkerowi teraz pomóc, by nie zmarnować tej szansy" - dodał Janas. Biało-czerwoni są o krok od historycznego awansu do mistrzostw Europy. Wystarczy 17 listopada w Chorzowie pokonać Belgię. Zdaniem Janasa, łatwo jednak nie będzie. "Oni już są w takiej sytuacji, że nic nie muszą, co najwyżej mogą. Podopieczni Beenhakkera nie mają takiego komfortu" - podkreślił. Mariusz Lewandowski czy Dariusz Dudka są ważnymi ogniwami w kadrze Beenhakkera, a u Janasa nie brylowali. "Następuje normalna zmiana warty. Lewandowski nałapał doświadczenia i tyle. Od dawna ma miejsce w wyjściowej jedenastce Szachtara, gra w Lidze Mistrzów i to procentuje. Wszyscy wcześniej narzekali, że nadaje się tylko do rozbijania ataków i jest słaby technicznie, a tu okazuje się, że potrafi dużo więcej. Z kolei Dudkę próbowałem na lewej obronie, a nie na pozycji defensywnego pomocnika. Poza tym chłopak miał pecha, bo jego pierwszy mecz w kadrze w pełnym wymiarze czasowym to klęska 1:5 z Danią" - tłumaczył Janas. Kłopoty z grą w klubie ma Jacek Krzynówkek, ale zdaniem Janasa nie ma się czym martwić. "Kiedy ja byłem selekcjonerem, Jackowi też zdarzało się nie grać w klubie, ale na reprezentację zawsze przyjeżdżał w optymalnej formie" - mówił. Gorzej sytuacja wygląda z Maciejem Żurawskim, który ostatnio ma kłopoty ze znalezieniem się w meczowej kadrze Celtiku Glasgow. "Nie wiem co się z nim dzieje. Nagle z podstawowego piłkarza Celtiku stał się nikim. Szkoda chłopaka. Może ma problemy prywatne?" - wyznał Janas.