W czwartkowy wieczór Polacy mogli odetchnąć z ulgą, bo po wyjazdowych porażkach z Czechami, Mołdawią i Albanią, w końcu wrócili do kraju z kompletem punktów. Po bramkach Sebastiana Szymańskiego i Adama Buksy pokonali Wyspy Owcze 2-0, a do tego Albańczycy rozbili Czechów 3-0, co sprawia, że piłkarze Michała Probierza wskoczyli na drugie miejsce w tabeli. Były reprezentant wskazał lepszego kandydata na kapitana. Wymowne słowa To z kolei oznacza, że awans znów jest zależny tylko od Polaków. Jeśli wygrają dwa pozostałe spotkania, to będą pewni wyjazdu do Niemiec. Pierwszy mecz już w niedzielę na Stadionie Narodowym, a rywalem będzie Mołdawia, z którą przegrali w Kiszyniowie 2-3. Jeśli jednak spojrzeć na powołania Probierza, to znalazło się w nich miejsce tylko dla trzech napastników (Arkadiusz Milik, Karol Świderski, Adam Buksa), co oznacza, że w przypadku wystawienia dwóch w podstawowym składzie, na ławce zostanie tylko jedna opcja zmiany. Gikiewicz nie zgadza się jednak z takim postawieniem sprawy, ponieważ w ataku rezerwuje także miejsce dla Filipa Marchwińskiego, który podczas powołań awizowany był jako pomocnik. - Ale ja go nie widzę jako pomocnika, a raczej jako napastnika. Taka "dziewiątka", a może nawet "dziesiątka". Tak gra przecież w Lechu Poznań - wchodzi i szuka przestrzeni za plecami stoperów i momentami wygląda to bardzo fajnie. Dajmy mu szansę - apeluje Gikieiwcz. "Miss kadry" przypomniała o sobie. Tak kibicowała reprezentacji Polski Szansa debiutu dla Marchwińskiego teraz jest jeszcze większa, ponieważ uraz w spotkaniu z Wyspami Owczymi nabawił się Buksa. Co prawda nie wygląda to na coś poważnego, ale Probierz już na Wyspach Owczych pokazał, że nie obawia się się wpuszczania młodych zawodników, dając zadebiutować aż czterem piłkarzom.