Fani Flamengo wspominają Sousę niemal identycznie jak kibice reprezentacji Polski. Drużyny pod jego wodzą grały słabo, Portugalczyk winy szukał wszędzie, tylko nie w sobie, a w przypadku ekipy z Rio de Janeiro doszły jeszcze fatalne wyniki. Fatalne wyniki Paulo Sousy we Flamengo Sousa został zatrudniony we Flamego, by zdobyć mistrzostwo Brazylii. Portugalczyk otrzymał duży kredyt zaufania, sowite zarobki (dla których opuścił reprezentację Polski) i wziął się do działania. Zaczął dość obiecująco, ale później było już tylko gorzej. Efekt? Został zwolniony, gdy drużyna miała za sobą serię fatalnych spotkań i znajdowała się tylko punkt nad strefą spadkową. Odejście oczywiście nie obyło się bez kontrowersji, bo Sousa zażądał natychmiastowej wypłaty 1,4 mln euro odszkodowania, podczas gdy klub chciał to zobowiązanie rozłożyć na raty. Przemiana Flamengo po odejściu Sousy Wydawało się, że Flamengo znajduje się w beznadziejnej sytuacji. Drużyna była porozbijana, sytuacji w tabeli wyglądała niepokojąco, a klub nie miał następcy dla Sousy. W końcu zdecydowano się postawić na Dorivala Juniora, który wcześniej już dwukrotnie prowadził Flamengo. I okazało się, że drużyna wcale nie jest tak słaba, jak pokazywały wyniki. Paulo Sousa może wrócić do pracy. Jest przymierzany do klubu Serie A Ekipa z Rio de Janeiro pod wodzą Dorivala Juniora z 23 meczów wygrała 16, trzy zremisowała i cztery przegrała. W tabeli Flamengo jest już wiceliderem (!) i na 13 kolejek przed końcem traci siedem punktów do prowadzącego Palmeiras. Co więcej, drużyna jest także krok od finału Pucharu Brazylii, bo w pierwszym spotkaniu półfinałowym pokonała na wyjeździe FC Sao Paulo 3-1. - Zwolnienie Sousy było jednym z najlepszych ruchów władz Flamengo w ostatnich latach - napisał na Twitterze jeden z kibiców. - Tak, szkoda tylko, że doszło do tego tak późno - dodał inny. PJ