Polscy i holenderscy kibice opanowali ulice Hamburga. Oficjalna strefa kibica w dzielnicy St. Pauli miała zostać otwarta dopiero w południe, ale fani żadnej z drużyn nie zamierzali czekać do tej godziny. Z samego rana, razem z wysłannikami Interii Tomaszem Brożkiem i Łukaszem Gikiewiczem, wybraliśmy się sprawdzić, jak bawią się polscy fani. I trzeba przyznać - potrafią stworzyć kapitalną atmosferę. "Tańczymy labada, labada" - niosło się po Hamburgu. "Puchar jest nasz" - intonowali ci bardziej optymistyczni. Nie zabrakło też tradycyjnych "Hej Polska gol", czy "Polska, Biało-Czerwoni". Inne z przyśpiewek nie nadają się do cytowania. Tak jak okrzyki, które kierowane zostały w stronę policji, gdy ta wydawała komunikaty przez megafon, bezskutecznie starając się przedrzeć przez hałas tworzony przez polskich fanów. Kibic zabrał telefon dziennikarzowi Interii. Nagranie już jest hitem! W pewnym momencie wszedłem w samo centrum zamieszania, chcąc nagrać, jak bawią się polscy kibice. Po chwili poczułem, że telefon zostaje mi wyrwany z ręki. Pierwsza myśl? Panika. To przecież moje narzędzie pracy! Na szczęście obawa okazała się niepotrzebna. Po sekundzie zobaczyłem, że uśmiechnięty fan trzyma obiektyw skierowany prosto na mnie. Co było zrobić? Natychmiast dołączyłem do śpiewającego tłumu, stając się na chwilę jednym z tysięcy polskich fanów na ulicy Hamburga. Nagranie ze zdarzenia wrzuciłem na portal X (ex-Twitter), gdzie wideo rozprzestrzeniło się z prędkością błyskawicy. Tylko w ciągu pierwszych kilkunastu minut film został wyświetlony kilkadziesiąt tysięcy razy! Atmosfera w Hamburgu przed meczem należy do znakomitych. W powietrzu czuć wyczekiwanie i klimat piłkarskiego święta. Czuć też nadzieję, przywróconą przez reprezentacją Michała Probierza. Oby równie dobrze było też po meczu! Z Hamburga Wojciech Górski, Interia