Wyprawa reprezentacji Polski do Mołdawii okazała się koszmarem. Zamiast trzech kolejnych punktów w el. Euro 2024 kończyliśmy mecz bez choćby najskromniejszej zdobyczy. Porażka 2-3, mimo dwubramkowego prowadzenia do przerwy, wymyka się próbom racjonalnego wytłumaczenia. - Absolutny szok. Szło nam gładko z Niemcami, szło nam w pierwszej połowie bardzo gładko z Mołdawią, która była bojaźliwa i zdecydowanie słabsza od Polski. I w szatni w ciągu kwadransa pojechaliśmy na wakacje. Drużyna wsiadła w samochody, w jety i wyjechała. Trzy bramki rywali po przerwie to nie jest kwestia umiejętności. To jest kwestia mentalu - mówi w rozmowie z "Super Expressem" były wiceszef PZPN, Marek Koźmiński. Dziekanowski bezlitośnie o gwiazdorze kadry. "Wzbudza co najwyżej żal i współczucie” Koźmiński nie oszczędza Zielińskiego po Mołdawii. Upomina się o nieobecnych weteranów kadry Katastrofa zaczęła się od szkolengo błędu Piotra Zielińskiego. Po jego banalnej stracie w środku pola rywale zdobyli kontaktową bramkę, a potem poszli za ciosem. Koźmiński tweirdzi, że atakowanie dzisiaj za to Fernando Santosa nie jest do końca zasadne. - Winą trenera nie jest to, jak się zachował na boisku Piotrek Zieliński - a było to oczywiście zachowanie dziecięce. (...) Zakochany jestem w nim, w jego umiejętnościach. Ale w Kiszyniowie tak mnie denerwował, że gdybym go wtedy dorwał, tobym mu głowę urwał. On nawet nie przeszedł obok meczu, on się obok niego prześlizgnął. Ja tego nie akceptuję - irytuje się srebrny medalista olimpijski z Barcelony. Zwraca też uwagę na brak w kadrze graczy rutynowanych, którzy w ostatnich latach stanowili o jej obliczu. Nie tylko na murawie, ale również w szatni. Chodzi o absencje Grzegorza Krychowiaka, Kamila Glika i Kamila Grosickiego. Polityk PiS-u "przejechał się" po Lewandowskim. Słowa ciężkiego kalibru - Powtarzam któryś raz kolei przykre zdanie: jesteśmy słabsi niż dwa lata temu, słabsi niż cztery i sześć lat temu, a za rok być może będziemy jeszcze słabsi. Zaczęła się pewna zmiana pokoleniowa, której trener - być może słusznie - dokonuje. Dla mnie jednak jest ona zbyt głęboka - twierdzi z naciskiem Koźmiński. Kolejne spotkania w kwalifikacjach Euro 2024 polski zespół rozegra na początku września. Mecze z Wyspami Owczymi (7.09, Warszawa) i Albanią (10.09, Tirana) siłą rzeczy trzeba będzie traktować w kategorii starć o być albo nie być.