Polski Związek Piłki Nożnej nie przedłużył w grudniu kontraktu z Czesławem Michniewiczem. Jednym z powodów tej decyzji była słaba atmosfera wokół reprezentacji Polski. "Nowy selekcjoner musi poprawić wizerunek drużyny narodowej i odbudować zaufanie kibiców" - można było przeczytać w komunikacie Cezarego Kuleszy. Jednym z problemów zespołu po mundialu była tzw. afera premiowa. Aby do niej drugi raz nie doszło, federacja mianowała Radosława Michalskiego do funkcji pełnomocnika zarządu PZPN ds. reprezentacji. - W ostatnim czasie temat komunikacji między zarządem PZPN a drużyną narodową został zawalony. Mamy tego świadomość. Tę samą sytuację inaczej przedstawiał selekcjoner, inaczej rzecznik kadry, inaczej zawodnicy, a jeszcze inaczej media. Dlatego uznaliśmy, że potrzebny jest człowiek, który będąc blisko, będzie w stanie ocenić sprawy. Ale też zawczasu wygasić ewentualne pożary, sprawić, że PZPN zareaguje szybciej - powiedział Michalski w rozmowie z Przemysławem Pawlakiem z tygodnika "Piłka Nożna". Nie będzie obniżek premii dla reprezentantów. "To nie jest takie proste" Jak przyznał, działacze rozważali kwestię obniżenia wynagrodzenia kadrowiczów, jednak temat najprawdopodobniej upadnie. - Rozważano niewielkie obniżenie premii. I według mojej wiedzy do tego nie dojdzie. W ogóle ta materia nie jest taka prosta, ponieważ zawodnicy użyczają swojego wizerunku do kampanii reklamowych partnerów reprezentacji. To zatem nie tak, iż otrzymują pieniądze wyłącznie za boiskowe występy. Ja wiem, że fajnie jest powiedzieć: grajcie za darmo. Tyle że najłatwiej rezygnuje się z nieswoich pieniędzy - stwierdził. Podopieczni Fernando Santosa swój pierwszy mecz podczas kadencji Portugalczyka rozegrają 24 marca z Czechami w Pradze. Trzy dni później zmierzą się w Gdańsku lub Warszawie z Albanią. Oba spotkania odbędą się w ramach eliminacji EURO 2024.