- Bluzę z debiutu zachowam dla siebie. Bramkarz Kanady chciał się ze mną wymienić, troszkę go oszukałem, bo dałem mu bluzę, w której nie broniłem. Dla tej w domu znajdzie się ładna ramka i zawiśnie na ścianie - podkreślał jak ważny jest dla niego debiut w kadrze. W Arsenalu Szczęsny jest czwartym bramkarzem. Czy występ w kadrze wzmocni jego pozycję w klubie? - Nie sądzę, żeby debiut w reprezentacji miał jakikolwiek wpływ na moją pozycję w klubie. Reprezentacja jest reprezentacją, a sprawami klubowymi zajmę się, jak wrócę - powiedział, dodając, że chciałby znaleźć nowy klub, w którym dostałby szansę regularnej gry. - Chcę odejść, ale nie ukrywam, że po to żeby bronić, a potem wrócić i walczyć o bluzę z numerem jeden. Jego debiut oglądał tato Maciej, niegdyś także reprezentant Polski. - Nie widziałem taty za bramką. Pewnie ochrzaniał mnie za wszystko i krzyczał, ale nie słyszałem. Nie docierało do mnie, bo było za głośno. Swoją drogą, trzeba przyznać, że kibice świetnie się dzisiaj spisali. Jesteśmy wdzięczni im, ze dziś tak nas dopingowali - powiedział Wojciech Szczęsny. MiBi, Bydgoszcz CZYTAJ TAKŻE "Orły" Franza zdominowały i ograły Kanadę! Najlepsi Dudka i Sadlok! Tak grały "Orły"! Franz: Będę ich holował, bo potrafią grać! Kuszczak: Smuda zbudował atmosferę błyskawicznie Stary, dobry "Kosa": Kiedy wyglądałem źle? Dudka: Od wyniku ważniejszy jest styl