"Wiedzieliśmy przed meczem, że najgroźniejszą bronią Estończyków będą strzały z dystansu i stałe fragmenty gry. Szkoda, że w ogóle dopuściliśmy do tego rzutu wolnego. Podobno Vassiljev trafia w takich sytuacjach w dziewięciu przypadkach na dziesięć. Starałem się wykonywać swoją pracę jak najlepiej. Szkoda, że nie pomogłem" - dodał Szczęsny."Musimy popracować nad grą w ofensywie. Nawet gdy stwarzaliśmy sytuacje, było nas niewielu z przodu. Nie wiem, z czego to wynikało. Przed meczem eliminacyjnym z Czarnogórą będziemy mieć kilka treningów, na pewno musi to zupełnie inaczej wyglądać. Jestem pewien, że będziemy gotowi na mecz z Czarnogórą. Teraz mieliśmy tylko dwa treningi, w tym jeden "zapoznawczy". Na kolejnym zgrupowaniu sytuacja będzie już zupełnie inna" - ocenił napastnik reprezentacji Polski Robert Lewandowski. "Nie tak to miało wyglądać, gra powinna być lepsza. Praktycznie nie mieliśmy dogodnych sytuacji. Graliśmy długo piłką, ale nic z tego nie wynikało. Potem rywale wykonali rzut wolny i przegraliśmy mecz. Co nowy trener zmienił w naszej grze? Na razie nie mógł zbyt dużo, bo tak naprawdę normalny trening przed meczem mieliśmy tylko jeden, we wtorek. Dzień wcześniej był rozruch. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy. Na pewno nie można załamywać się porażką z Estonią. Obraz naszej drużyny zmieni się do pierwszego spotkania eliminacji mistrzostw świata" - stwierdził pomocnik "Biało-czerwonych" Maciej Rybus. Kompromitacja polskich piłkarzy w Tallinnie