Biało-czerwoni wygrali ze Szwecją 2-0 po golach w drugiej połowie Roberta Lewandowskiego z rzutu karnego oraz Piotra Zielińskiego. Na przełomie listopada i grudnia zagrają w mistrzostwach świata w Katarze. Jednym z bohaterów polskiej reprezentacji był Wojciech Szczęsny. Bramkarz Juventusu Turyn, któremu ostatnio w kadrze wiodło się średnio - kilka razy ratował zespół przed stratą gola i do 90 minuty zachował czyste konto. CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kamil Glik grał z kontuzją - Czy to był mój mecz? Jaki mój? Nieee. Na pewno zeszło ze mnie napięcie. Jestem wyluzowany, ale ciężko pracuję, a ostatnio mi nie szło. Mnie zależy na reprezentacji, ten awans przyniósł mi wielką ulgę - zapewnił Wojciech Szczęsny w rozmowie na antenie TVP Sport. Bramkarz numer 1 w polskiej drużynie przyznał, że czwartkowy mecz ze Szkocją bardzo pomógł trenerowi Czesławowi Michniewiczowi. - To był nasz bardzo słaby mecz, nie ma się co oszukiwać. To pomogło na pewno trenerowi. Taka Nawałkowa ta dzisiejsza reprezentacja była. Wróciliśmy do takiej solidnej piłki, skoncentrowani z tyłu, czekaliśmy na swoje szanse no i te pojawiły się. Na drugą połowę wyszliśmy lepiej nastawieni i zacząłem wierzyć, że coś z tego może być. Po przerwie widać było już inną energię na boisku. Trochę nam pomogli - karny z niczego, potem błąd - popełnili dwa błędy i zapłacili za nie - podsumował Wojciech Szczęsny w rozmowie z Jackiem Kurowskim z TVP. CZYTAJ TAKŻE: Robert Lewandowski wykrzyczał w stronę kibiców