- Kiwior grał drugi mecz w reprezentacji, a Wieteska pierwszy. I zagrali z jajem. Byliśmy blisko siebie, żeby im pomagać, bo zostawić za dużo przestrzeni w sytuacji jeden na jednego z takimi zawodnikami jak Hazard, to szybka droga do klęski - przyznał bramkarz Juventusu Turyn. W pierwszej połowie Belgia miała dużą przewagę, ale pod koniec meczu na Stadionie Narodowym w Warszawie Polacy mieli swoje szanse. - Szukaliśmy swoich okazji z kontry. Nie chcieliśmy się otwierać, bo gdy tylko to robiliśmy i traciliśmy piłki w ataku pozycyjnym, to tworzyły się przestrzenie między formacją obronną a pomocą, oni tam mieli Hazarda, napastnika, który wychodził do piłki, i robiło się miejsce. Musieliśmy więc być zamknięci i próbować wyprowadzać kontry. Mieliśmy sytuacje, szkoda, że nic nie wpadło - mówił Szczęsny. Liga Narodów. Wojciech Szczęsny zagrał po raz pierwszy od ponad miesiąca Bramkarz Juventusu zagrał po raz pierwszy od dłuższego czasu. - Inaczej się gra, kiedy ponad miesiąc nie grało się oficjalnego meczu, dlatego zacząłem trochę bezpiecznej. W drugiej połowie już dwa razy podjąłem ryzyko. Mecz jednak przegrany, więc nie mogę być zadowolony - stwierdził Szczęsny. Teraz w Lidze Narodów nastąpi przerwa, a dwie ostatnie kolejki zostaną rozegrane we wrześniu.