Mogłoby się wydawać, że od mundialu w Katarze Wojciech Szczęsny ustabilizował swoją formę na takim poziomie, który uprawniał do wymieniania go w gronie szerokiej bramkarskiej światowej czołówki. Każdemu zdarzają się oczywiście błędy, to rzecz w pełni ludzka, ale to, co zrobił Szczęsny w meczu z Sassulo na pewno na bardzo długo pozostanie w pamięci kibiców piłki nożnej. Robert Lewandowski wybawił Barcelonę i podzielił media. "Nie grał świetnie" Błąd, który Polak popełnił przy golu na 1:0 dla gospodarzy, stał się prawdziwym viralem w przestrzeni internetowej. Będąc szczerym. taka sytuacja dziwić nie może, bo wpadka Polaka jest gigantyczna. Szczęsnemu pozostaje teraz zapomnieć o tym deszczowym meczu i pod żadnym pozorem nie otwierać włoskiej prasy. Tam bowiem nie znajdzie na swój temat prawie żadnego dobrego słowa. Włoskie media bez litości dla Wojciecha Szczęsnego "Koszmarne popołudnie. Strzał Lauriente jest mocny i zmienia trajektorię w ostatniej chwili, jednak Polak popełnia katastrofalny błąd i piłka ląduje w siatce. Odrabia błąd świetną, instynktowną obroną po strzale Tressoldiego, ale potem musi się ugiąć przed chirurgiczną lewą nogą Berardiego, uderzeniem głową Pinamontiego po kolejnym niepewnym wybiciu i bezsensownym podaniem Gattiego od tyłu" - czytamy w "SportMediaset". Dziennikarze wystawili Polakowi notę 4, najniższą w zespole. Nie lepiej mecz naszego golkipera widzieli dziennikarze "CalcioMercato.com". Ci wystawili tę samą notę. "Ten błąd na początku meczu nieuchronnie wpływa na ocenę, przy strzale Lauriente zachował się fatalnie. Szybko wrócił do swojej normalnej dyspozycji, ale mógł zdecydowanie więcej zrobić także przy golu strzelonym przez Pinamontiego" - czytamy w uzasadnieniu. W Poznaniu pachniało sensacją. Magiczne dotknięcia Norwega wszystko zmieniły Jeszcze niższą ocenę naszemu golkiperowi wystawił kibicowski portal "JuweNews24.com". Od dziennikarzy, którzy oceniali Polaka na tej stronie, otrzymał on notę zaledwie 3,5. "Temat gola Lauriente to niezatarta plama na jego grze i grze Juventusu, ostatecznie "poprawiona" także przez drugą gafę, gdy bramkę strzelił Pinamonti" - napisano w uzasadnieniu takiej noty. Dla wychowanka Agrykoli Warszawa obecny sezon jest już szóstym rokiem w barwach "Starej Damy". Szczęsny ma wciąż obowiązujący kontrakt z Juventusem do czerwca 2025 roku. Według włoskich mediów rozmowy na temat przedłużenia umowy toczą się w gabinetach. Taki występ, jak ten z soboty z pewnością nie umacnia pozycji polskiego bramkarza w tych negocjacjach. Pozostaje liczyć, że to już koniec takich wpadek.