Selekcjoner po meczu nie krył rozczarowania. Podkreślał, że szczególnie w pierwszej połowie drużyna nie realizowała przedmeczowych zaleceń taktycznych. - Mieliśmy doskakiwać, do pressingu, nie realizowaliśmy tego przede wszystkim w pierwszej połowie. W bocznych sektorach, kiedy my się spóźnialiśmy, Włosi mieli dużo miejsca. Pierwsze 45 minut w naszym wykonaniu było słabe - powiedział Brzęczek w rozmowie z Polsatem Sport. Selekcjoner doceniał też klasę rywali. Podkreślał, że byli zdecydowanie lepsi i taktycznie wyglądali solidniej. - Włosi doskakiwali do pressingu. Byli dobrze zorganizowani. W rozegraniu od linii obrony mieliśmy duży problem. Nie jest to nasza najsilniejsza strona. Kiedy nie ma ruchu w środkowej strefie do rozegrania, to przeciwnik nie pozwala nam na to. W pierwszej połówce rywale mieli dużo dobrych momentów i wyjeżdżali z kontratakiem - przyznał selekcjoner. Teraz Polaków czeka mecz z Holandią. Polacy zagrają z "Pomarańczowymi" w środę. Brzęczek zdradził, na co zwróci uwagę przed tym spotkaniem. - Holendrzy to topowa drużyna. Musimy wrócić do kraju, zobaczyć jak wyglądamy fizycznie. Potem przejdziemy testy na koronawirusa i będziemy się przygotowywać. Przed nami dużo pracy. Każdy musi przystąpić do przygotowań z realną oceną sytuacji. MP Zobacz wyniki, terminarz i tabelę "polskiej" grupy Ligi Narodów